Quantum Break - co zaserwują nam twórcy gry Alan Wake i serii Max Payne? - Strona 2
Quantum Break według zapowiedzi będzie kwintesencją filozofii Xboksa One i grą, dzięki której na konsolę Microsoftu rzucą się tak miłośnicy gier, jak i seriali.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Quantum Break - dlaczego nie po polsku, Microsofcie?
Według pierwszych, majowych zapowiedzi Xbox One miał być więcej niż konsolą – raczej centrum rozrywki dla całego domu, swoistym pomostem pomiędzy światem gier i telewizji. Do tej pory nie powstała jednak produkcja w ścisły sposób łącząca te dwie formy mediów. Ten przełom może nastąpić już w przyszłym roku za sprawą najnowszego dzieła studia Remedy Entertainment, które w Quantum Break postara się nierozerwalnie powiązać dynamiczny shooter i tradycyjny serial. To ogromne przedsięwzięcie o równie ogromnym budżecie, mające wsparcie Microsoftu i będące tytułem ekskluzywnym dla Xboksa One.
- gra akcji z perspektywy trzeciej osoby, tworzona przez autorów Alana Wake'a i serii Max Payne;
- pozycja podzielona na odcinki, których ukończenie odblokuje epizod spersonalizowanego serialu, każdy z nich uwzględni nasze działania i decyzje podjęte w grze;
- fabuła oparta na konsekwencjach nieudanego eksperymentu, za sprawą którego trójka bohaterów nabywa umiejętność manipulacji czasem;
- segmenty strzelanin bazujące na sprawnym korzystaniu z osłon oraz zdolnościach związanych z manipulowaniem czasem;
- oprócz dwóch pozytywnych bohaterów niekiedy wcielimy się także w główny czarny charakter;
- bardzo realistyczna grafika, stworzona za pomocą silnika Northlight, pozwalająca na kreowanie spektakularnie wyglądających lokacji oraz dobrze odwzorowanej mimiki twarzy;
- tytuł ekskluzywny dla Xboksa One.
Nazwa deweloperów, którzy są za nie odpowiedzialni, powinna od razu zaalarmować wszystkich fanów trzecioosobowych gier akcji. Fińskie studio ma bowiem na swoim koncie już trzy podobne pozycje: dwie pierwsze części serii Max Payne oraz psychologiczny thriller Alan Wake. Każda z tych produkcji cechowała się fenomenalnym, niepokojącym klimatem oraz wciągającą, mroczną historią. Tego samego można oczekiwać od Quantum Break, choć tu fabuła pójdzie zdecydowanie w kierunku typowego science fiction. Scenariusz opiera się na przeprowadzonym na jednym z amerykańskich uniwersytetów nieudanym eksperymencie, który sprawia, że czas przestaje należycie funkcjonować: przyśpiesza, zwalnia, zatrzymuje się... Dodatkowo trzej główni bohaterowie zyskują zdolności, pozwalające im manipulować owymi anomaliami. To, jaki zrobią z tego użytek, zadecyduje, czy zdołają przywrócić sytuację do normy. Warto przy tym zauważyć, że gra umożliwi wcielenie się nie tylko w dwóch protagonistów, Jacka Joyce'a i Beth Wilder, dążących do przywrócenia równowagi, ale także w czarny charakter – Paula Serene'a, dyrektora korporacji Monarch. Według autorów przyczyni się to do stworzenia wiarygodnych postaci po obu stronach barykady.
Wszystko to zapowiada tradycyjną produkcję, w której głównym motywem będzie umiejętne korzystanie z talentów oraz zagadki oparte na podróżach w czasie. Tutaj na scenę wkracza jednak owa serialowa innowacja, która Remedy ma zdobyć szerokie grono odbiorców tak wśród graczy, jak i fanów telewizji. Quantum Break podzielone zostanie na odcinki – forma ta sprawdziła się już chociażby w przypadku Alana Wake'a. Na zakończenie każdego z nich wcielimy się w główny czarny charakter, mający moc spoglądania w przyszłość, i dzięki tej jego zdolności ujrzymy, co już wkrótce może nas czekać. To z kolei da szansę wyboru jednej z linii czasowych. Decyzja, którą z nich podążyć, wpłynie na kolejne wydarzenia i na fakt, z jakimi przeciwnikami się zmierzymy. W tym momencie naturalną kontynuacją zdarzeń z gry stanie się niedługi, trwający maksymalnie pół godziny epizod spersonalizowanego serialu o fabule dostosowującej się (choć nie wiadomo, w jakim stopniu) do dokonanych przez nas wyborów i działań. W dodatku „telewizyjne” Quantum Break nie tylko uzupełni całą opowieść, ale też podpowie, jak rozwiązać problemy, na które natkniemy się w grze. Na płycie dołączony zostanie cały pierwszy sezon. Pewne obawy można mieć odnośnie poziomu aktorstwa w owych wstawkach – a filmowy zwiastun wcale ich nie rozwiewa.