autor: Krzysztof Żołyński
SimCity 4 - zapowiedź
Po latach „zastoju” spowodowanego sukcesami odnoszonymi przez The Sims, Maxis powrócił do gry, która pozwoliła mu zaistnieć na rynku. Mowa o produkcji, która ukazała się po raz pierwszy już prawie 13 lat temu. Tak, tak SimCity to prawdziwy weteran.
Przeczytaj recenzję SimCity 4 - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Po latach „zastoju” spowodowanego sukcesami odnoszonymi przez The Sims, Maxis powrócił do gry, która pozwoliła mu zaistnieć na rynku. Mowa o produkcji Willa Wrighta, która ukazała się po raz pierwszy już prawie 13 lat temu. Tak, tak SimCity to prawdziwy weteran.
Gra zachwyciła wszystkich rozbudowanymi możliwościami, jakie dawała graczom-mówiąc krótko każdy mógł wybudować miasto-całkowicie od podstaw i według własnego pomysłu. Pewnie, że dziś to nic wielkiego, ale w 1989 roku SimCity ścinało z nóg.
W ciągu następnych lat Maxis wydał kontynuacje tej gry, ale, mimo że wciąż były fajne i odnosiły sukcesy, nie były tak przebojowe i oryginalne jak pierwsza część. Teraz, po upływie dekady, Maxis powraca ze świeżo przygotowaną czwartą odsłoną, SimCity i ma nadzieję, że wywoła ona takie same efekty, co oryginalna gra przed laty.
Prawdę powiedziawszy Maxis zdecydował się całkowicie zmienić formułę gry i przebudować ją od podstaw. Producent zmierza do tego, aby SimCity 4 nie było kolejnym sequelem powielającym stare rozwiązania, zamaskowane kosmetycznymi zmianami.
Rzecz polega na tym, ze oprócz całkowicie nowego wyglądu, SimCity 4 będzie posiadało zupełnie rewolucyjny system ekonomiczny. Tym razem główny nacisk położono na indywidualne potrzeby miasta i jego poszczególnych mieszkańców, a co za tym idzie gracz nie będzie mógł traktować miasta jak nierozerwalnej całości. To oznacza mniej więcej tyle, że każde posunięcie będzie odnosiło raczej lokalne niż globalne efekty. Mam nadzieję, że przykład rozjaśni moje mętne wywody. W SimCity 3000 wybudowanie szkoły, gdziekolwiek w mieście, zadowalało wszystkich, którzy akurat potrzebowali edukacji. Przyznacie, że nie jest to zbyt realna sytuacja. Tymczasem wybudowanie szkoły w SimCity 4 przyniesie efekt zadowolenia tylko w otaczającym szkołę sąsiedztwie.
Kolejna istotna zmiana to przyśpieszenie procesów dziejących się w czasie gry. Załóżmy, że macie dość ubogą okolicę i próbujecie podnieść jej wartość przez zbudowanie szkoły i posterunku policji. Efekty Waszych działań będą widoczne wkrótce po zakończeniu budowy, podczas gdy w SimCity 3000 następowało to znacznie wolniej, dopiero, gdy gra osiągnęła określony etap.
Zmianie ulegnie mechanizm ustalania wartości gruntu. W poprzednich grach cena gruntu decydowała o jakości i rodzaju budynku, który na nim stał. W SimCity 4 sytuacja wygląda tak, że jeśli bogaci ludzie zechcą osiedlić się na danym terenie ich rezydencje zawsze będą okazałe, a dopiero to pociągnie za sobą podwyższenie wartości gruntu. Oczywiście w miarę powstawania drogich stref grający musi zwiększać wysiłki mające na celu dbanie o ich mieszkańców. Trzeba będzie troszczyć się o zapewnienie im najwyższego komfortu i bezpieczeństwa. W przeciwnym razie ludzie spakują manatki i wyprowadzą się z miasta. Wyzwanie, jakie stawia przed nami gra jest bardzo trudne. Musimy znaleźć równowagę między rozbudową miasta, a utrzymaniem całej populacji w szczęściu i dobrobycie. Istotne jest także to, że w SimCity 4 w zasadzie nie chodzi o zbudowanie możliwie największego miasta, a raczej właśnie na spełnianiu pragnień i potrzeb obywateli i nadaniu miastu charakteru.
Zapowiada się, że gra zaoferuje trzy „tematy” rozgrywki:
- Chicago z przełomu wieków
- lata 50-te w Nowym Yorku
- Houston 2000, miasto o supernowoczesnym wyglądzie