autor: Maciej Kozłowski
Testujemy grę Talisman, komputerową adaptację planszówki Magia i Miecz
Kultowa planszówka niedługo doczeka się pełnoprawnej, komputerowej adaptacji. Czy niesmak po Talisman: Prologue zostanie zatarty?
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
- komputerowa adaptacja słynnej gry planszowej;
- produkcja oferująca rozgrywkę multiplayer dla maksymalnie 4 osób;
- naprzemienny tryb hot seat oraz walka z komputerem;
- rzuty kostką, postaci, czary i przedmioty znane z oryginału;
- przyjemna oprawa graficzna i dźwiękowa;
- intuicyjny interfejs, oferujący wiele podpowiedzi oraz udogodnień.
Przenoszenie gier planszowych na komputery osobiste jest zawsze bardzo ryzykowne – ortodoksyjni fani oryginału mają tendencję do szukania dziury w całym, a pozostali gracze nie czują sentymentu do marki, przez co zaspokojenie ich oczekiwań bywa zaskakująco trudne. Problemem jest również sama specyfika planszówek, które są najzabawniejsze wtedy, kiedy dzielić się nimi ze znajomymi. Nie brakuje jednak śmiałków, którzy próbują odtworzyć specyficzną atmosferę, związaną z rzutami kostką i przesuwaniem pionków po planszy. Tym razem nie trafiło na byle jaką konwersję, lecz na kultowy Talisman (w Polsce znany jako Magia i Miecz), który cieszył się sporą popularnością również w naszym kraju. Korzystając z wczesnego dostępu do gry, sprawdzamy, czy adaptacja sprostała legendzie pierwowzoru.
Magia kości
W czasie rozgrywki gracze wcielają się w wybranych bohaterów, rzucają potężne czary, zdobywają coraz lepsze przedmioty, rozwijają statystyki, walczą z potworami, a ostatecznie docierają do centrum planszy lub umierają próbując. Wszystko odbywa się za pośrednictwem tradycyjnych kostek, specjalnych kart oraz kolorowych pionków. Element losowy jest bardzo istotny, ale w grze nie brakuje także taktyki, obecnej szczególnie podczas podejmowania ważnych decyzji i knucia prostych spisków. W dużym uproszczeniu Magię i Miecz można więc opisać jako rozsądny kompromis pomiędzy zwykłym Chińczykiem a staroszkolnymi grami fabularnymi, takimi jak Dungeons & Dragons czy Warhammer. Odgrywania postaci nie ma tu może zbyt wiele, ale zwolennicy kostek i punktów powinni być zadowoleni.
Oryginalną grę przeniesiono na komputery w stosunku 1:1, nie zmieniając niczego w jej założeniach – przez to adaptacja zawiera wszystkie wady i zalety pierwowzoru. Najmniejszej modyfikacji nie uległy nawet wizerunki bohaterów ani grafiki obecne na kartach: wszystko jest identyczne. Oznacza to, że miłośnicy planszówki nie znajdą tu praktycznie nic nowego, a jedynie elementy dobrze sobie znane. Warto przy okazji wspomnieć, że Talisman: Digital Edition zawiera tylko podstawową wersję gry, pozbawiony jest natomiast dodatków (te będą zapewne rozpowszechniane w formie płatnych DLC). W obecnej chwili produkcja oferuje tryb wieloosobowy dla maksymalnie czterech osób, o ile te siedzą przy jednym komputerze – z chwilą premiery pojawi się jednak opcja zabawy za pośrednictwem Internetu. Co ciekawe, „pełnoprawna” kampanię z wyzwaniami zachowano dla osobnej gry Talisman: Prologue – tutaj obecne są jedynie potyczki ze sztuczną inteligencją oraz innymi graczami. Trąci to skokiem na kasę, prawda?