autor: Michał Chwistek
Testujemy wersję beta gry Hearthstone - karcianki w świecie Warcrafta - Strona 3
Blizzard po raz kolejny bez pudła - Hearthstone zapowiada się na świetną karciankę osadzoną w popularnym uniwersum.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Hearthstone: Heroes of WarCraft - darmowa karcianka dla mas
- gra karciana free-to-play autorstwa Blizzarda;
- szybkie i dynamiczne pojedynki;
- bohaterowie i bestie ze świata Azeroth;
- 9 klas postaci;
- ładna rysowana grafika;
- interaktywne plansze.
Firma Blizzard Entertainment znana jest głównie z dużych, rozbudowanych tytułów, które powstają latami i których produkcja pochłania grube miliony. Gdy jakiś jej przedstawiciel stwierdzi, że nowe dzieło pojawi się już niedługo („coming soon”), premiery można spodziewać się w najlepszym wypadku za dwa czy trzy lata. Większość graczy przeżyła więc spore zaskoczenie, gdy na początku roku Blizzard ogłosił swój najnowszy projekt – Hearthstone: Heroes of Warcraft. Karciankę free-to-play, która pojawi się na PC oraz iPada i będzie mieć premierę jeszcze tej zimy. Czy może być coś mniej pasującego do tego dewelopera? Kilka dni temu wystartowały europejskie beta-testy gry, mieliśmy więc okazję sprawdzić, jak Kalifornijczycy poradzili sobie z tak nietypowym dla nich przedsięwzięciem. Pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne.
Po uruchomieniu gry zostajemy przywitani przez krasnoludzkiego karczmarza, który zaprasza do obowiązkowego samouczka. Składa się on z sześciu pojedynków, podczas których poznajemy podstawowe zasady rozgrywki i pokonujemy bohaterów z uniwersum WarCrafta. Pierwszą rzeczą, która zwraca na siebie uwagę, jest oprawa audiowizualna. Hearthstone wygląda wręcz rewelacyjnie i nie mam tu na myśli wyłącznie grafik na kartach. Same plansze, na których toczymy pojedynki, to małe dzieła sztuki. Ręcznie rysowane, wzorowane na lokacjach z Azeroth, a do tego interaktywne. Oczekując na ruch przeciwnika, możemy postrzelać ze stojącej w rogu katapulty, rozpalić ognisko czy posłuchać chrapiącego w namiocie łowcy. Karty również pełne są różnego rodzaju „smaczków”. Zagrywając dowolny kartonik, słyszymy kwestie dialogowe bohaterów WarCrafta czy odgłosy dobrze znanych z World of WarCraft zaklęć. Zwykły atak sojusznika sprawia dużo większą satysfakcję, gdy oprócz zmniejszenia się liczby punktów życia wroga widzimy i słyszmy potężną eksplozję.
Gdy uda się ukończyć samouczek, pokonując w ostatniej bitwie słynnego Illidana, zostajemy przeniesieni do głównego menu gry. Możemy w nim wybrać jeden z trzech dostępnych trybów: Pojedynek, Trening lub Arenę. Pierwszy polega na walce wybraną wcześniej talią z losowo dobieranymi przeciwnikami. Mogą to być starcia normalne lub rankingowe, choć w obecnej wersji gry nie ma między nimi większej różnicy. W przyszłości zwycięstwa w rozgrywkach rankingowych będą prawdopodobnie wiązać się z dodatkowymi nagrodami, ale Blizzard nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, jak system ten ma funkcjonować.
Drugi tryb gry, czyli Trening, umożliwia sprawdzenie swojej talii w starciu ze sterowanym przez komputer rywalem. Istnieją tu dwa poziomy trudności, które różnią się przede wszystkim rodzajem posiadanych przez przeciwnika kart. O ile początkujące SI ma do dyspozycji jedynie podstawowe kartoniki, o tyle wróg na poziomie eksperckim może nas zaskoczyć znacznie potężniejszymi zaklęciami. Poza sprawdzeniem swoich możliwości mamy również szansę odblokowania dziewięciu klas postaci, które zostały przeniesione z podstawowej wersji World of WarCraft. W grze wcielimy się więc w paladyna, łotrzyka, czarnoksiężnika, łowcę, maga, kapłana, szamana, wojownika oraz druida. Każda z klas reprezentowana jest na portrecie przez jednego z herosów świata Azeroth.
Z kolei tym, co wyróżnia ostatni z trybów, jest używana w pojedynkach talia. Po uiszczeniu odpowiedniej opłaty w walucie gry lub prawdziwych pieniądzach (1,79 euro) zostajemy przeniesieni do specjalnego kreatora, gdzie program prezentuje trzy losowo dobrane karty. Możemy wybrać z nich jedną, która stanie się częścią naszego nowego zestawu. Operację tę powtarzamy trzydziestokrotnie, aż skompletujemy całość. Co ciekawe w tym trybie mamy dostęp do wszystkich możliwych kart, a nie tylko tych znajdujących się w naszej prywatnej kolekcji.