Metal Gear Solid V: The Phantom Pain, czyli Snake w sandboksie nowej generacji - Strona 3
The Phantom Pain to gra, która połączy głęboką, poważną historię o zemście i upadku bohatera z oprawą nowej generacji i mechanizmami rozgrywki cechującymi się typowymi dla serii elementami skradankowymi, jednak tym razem we w pełni otwartym świecie.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Metal Gear Solid V: The Phantom Pain - Metal zasypany w piaskownicy
- kontynuacja kultowej serii skradanek;
- fabuła niestroniąca od kontrowersyjnych tematów;
- otwarty świat;
- nieliniowa rozgrywka;
- cykl dnia i nocy oraz dynamicznie zmieniające się warunki pogodowe;
- integracja z urządzeniami mobilnymi;
- tryb multiplayer.
Metal Gear Solid 4: Guns of the Patriots było wspaniałym hołdem złożonym całej sadze gier o Solid Snake’u i Big Bossie, który jednak dla graczy nieobeznanych ze skomplikowanymi niuansami serii okazał się mocno niezrozumiały. The Phantom Pain, choć nadal ściśle związane z fabułą cyklu, ma być też dobrym punktem wyjścia dla osób, które dopiero teraz postanowią rozpocząć przygodę z uniwersum. Oprócz wielowątkowej, grającej na emocjach opowieści zaoferuje zupełnie nowe doznania w kwestii rozgrywki, związane głównie z faktem, że po raz pierwszy pojawi się w nim w pełni otwarty świat.
Antywojenna opowieść o zemście
Akcja gry rozpoczyna się w rok po wydarzeniach opowiedzianych Peacewalkerze. Snake wyrusza na misję odbicia jednego ze swoich towarzyszy. Okazuje się jednak, że była to farsa mająca na celu wyciągnięcie go z macierzystej bazy, którą w międzyczasie zaatakowała wroga organizacja militarna. Nim nasz bohater zdoła wrócić, walka jest już przegrana i pozostaje tylko ewakuacja. Osłaniając odwrót kompanów, nasz bohater zostaje poważnie ranny, co kończy się zapadnięciem w śpiączkę. Stworzona przez niego organizacja, jej ideały i wiązane z nią nadzieje odchodzą w niepamięć. Snake przesypia około dziewięciu lat, gdy zaś w końcu odzyskuje przytomność, musi uciekać przed oddziałem zabójców. Dzięki pomocy tajemniczego, owiniętego bandażami pacjenta szpitala wychodzi cało z opresji i postanawia zemścić się na tych, którzy zniszczyli jego marzenia.
To właśnie zemsta będzie głównym motywem piątej odsłony Metal Gear Solid. Tytułowy ból fantomowy ma odnosić się nie tylko do fikcyjnych dolegliwości odczuwanych w miejscu utraconych kończyn, ale także do cierpienia po stracie towarzyszy, niepotrzebnej śmierci wywołanej wojną. Seria zawsze niosła ze sobą wyraźne antywojenne przesłanie, tutaj zostanie ono zaakcentowane znacznie dobitniej. W rozszerzonej wersji zwiastuna prezentowanego na tegorocznym E3 widzimy brutalne tortury zakończone egzekucją, dzieci szkolone w używaniu broni palnej, przeprowadzaną w warunkach polowych nieudaną operację, wreszcie głównego bohatera najprawdopodobniej otwierającego ogień do bezbronnych kilkunastolatków. Tym razem o okropieństwach wojny nie usłyszymy jedynie w dialogach, zobaczymy je na własne oczy, w niektórych będziemy także uczestniczyć. The Phantom Pain złamie niejedno tabu, zamierza pójść tam, gdzie żadna gra tego kalibru dotąd nie dotarła, no może poza Spec Ops: The Line. Ma to być też opowieść o ostatecznym upadku bohatera, rozdział, który pokaże graczom, w jaki sposób legendarny Big Boss stracił resztę złudzeń i stał się antagonistą pierwszych odsłon serii. Hideo Kojima, główny projektant całego cyklu, zaznacza w wywiadach, że nie jest nawet pewien, czy zdoła wydać ten tytuł na wszystkich rynkach, że ponosi wielkie ryzyko, sięgając po tak drażliwe tematy i pokazując wojnę w sposób, w jaki dotąd nie odważono się zrobić tego w grach.