Gra Tom Clancy's The Division - największa niespodzianka targów E3 2013 - Strona 2
Ubisoft na fali wznoszącej. The Division, czyli RPG z otwartym światem przeznaczony do zabawy w sieci, to największa niespodzianka tegorocznych targów E3.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Tom Clancy's The Division - jest nieźle, ale co dalej?
Ubisoft chyba lubi na konferencjach poprzedzających targi E3 wyciągać asy z rękawa, bo po raz drugi z rzędu zaserwował uczestnikom imprezy niespodziankę, którą – jak to niespodzianką – wszystkich zaskoczył. The Division to pierwsza od długiego czasu nowa marka odwołująca się do prozy Toma Clancy’ego i koronny dowód na to, że francuski koncern, poza odcinaniem kuponów od trzech sztandarowych serii firmowanych jego nazwiskiem (Ghost Recon, Splinter Cell i Rainbow Six), ma jeszcze pomysł na wykorzystanie znanego pisarza.
Akcja The Division rozgrywa się w czasach nam współczesnych i przedstawia świat zniszczony za sprawą tajemniczej choroby, która rozprzestrzeniła się w całych Stanach Zjednoczonych w niespełna tydzień. W grze pandemia wybucha w tzw. „czarny piątek”, dzień tradycyjnie rozpoczynający w Ameryce okres przedświątecznych zakupów, a winę za jej błyskawiczną ekspansję ponoszą pozornie nieszkodliwe banknoty. By pomóc pogrążającemu się w chaosie państwu, rząd uaktywnia tytułowe dywizje – grupy specjalnie wyszkolonych na czas kryzysu agentów. Ci ostatni (a więc również i my sami) będą zmuszeni walczyć nie tylko z efektami działania wirusa, ale również z jego twórcami – ludźmi, którzy celowo doprowadzili do upadku naszej cywilizacji.
The Division reklamowane jest sloganem „online open-world RPG” i od razu trzeba zaznaczyć, że to właśnie czynnik online odegra w nim kluczową rolę. Podczas prezentacji gry na targach E3 Szwedzi z Massive Entertainment dali jasno do zrozumienia, że kluczem do sukcesu w ich najnowszym dziele stanie się współpraca z innymi użytkownikami. Tylko formując się w grupy wyszkolonych pod różnym kątem agentów, z sukcesem zmierzymy się z wszelkimi wyzwaniami – zabawa w samotnego strzelca z pewnością nie zda tu egzaminu. Jeśli nie będziemy dysponować odpowiednią liczbą gotowych do walki przyjaciół, gra pozwoli skorzystać z opcji matchmakingu, działającej podobnie jak w wielu innych strzelaninach. Kooperacja nie ograniczy się wyłącznie do wspólnej krucjaty przeciwko zalewającemu świat złu – gracze otrzymają również szansę wymiany znalezionych dóbr. Na pewno dostępny będzie też tryb PvP, ale szczegółowych informacji dotyczących starć pomiędzy użytkownikami i ich wpływu na wydarzenia na razie brak.
Interesująco zapowiada się kwestia faktycznego ratowania Nowego Jorku, bo to właśnie w tym mieście osadzona zostanie akcja gry. Autorzy posłużyli się tu przykładem posterunku policji, który po odbiciu, prezentowanym na krótkim filmiku z rozgrywki, ma zostać formalnie przywrócony do działania. Szwedzi zapewnili, że stacjonujący w nim stróże prawa postarają się zapanować nad niewielkim obszarem, zaprowadzając w nim porządek.
Fabuła bardzo mocno odwołuje się do tzw. Dyrektywy 51, uchwalonej przez George’a W. Busha w maju 2007 roku, która zapewnia ciągłość rządów w przypadku nadzwyczajnego zagrożenia dla kraju. A takim może być każde wydarzenie, niezależnie od miejsca wystąpienia, które poskutkuje dużą liczbą ofiar w populacji, zniszczeniem infrastruktury i środowiska oraz bezpośrednio uderzy w rząd Stanów Zjednoczonych.