autor: Michał Długosz
Nuclear Union - postapokaliptyczny RPG w klimatach Stalkera - Strona 2
Studio Best Way, znane przede wszystkim z solidnych gier strategicznych, tym razem skupia wszystkie siły na Nuclear Union, czyli postapokaliptycznym RPG, który w wielu elementach przypomina Fallouta 3 i New Vegas.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Po dobrym przyjęciu przez graczy takich produkcji jak Men of War czy Soldiers: Ludzie honoru pracownicy ukraińskiego studia Best Way postanowili porzucić tematykę II wojny światowej i sprawdzić się w zupełnie innym gatunku gier, czego skutkiem jest zbliżająca się premiera Nuclear Union – RPG osadzonego w klimatach postapokaliptycznych. Wygląda na to, że szykuje się nie lada gratka zarówno dla fanów solidnych pozycji z tego gatunku, jak i dla wielbicieli tytułów pokroju S.T.A.L.K.E.R.-a czy Metra 2033.
Fabuła Nuclear Union prezentuje alternatywną wizję naszej rzeczywistości, w której kryzys kubański zakończył się wojną atomową pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim. Konflikt doprowadził do niemalże całkowitego zniszczenia znanego nam świata i śmierci połowy ludzkiej populacji – ponure żniwo zebrały przede wszystkim następstwa nuklearnych eksplozji w postaci szkodliwego promieniowania, powodzi oraz trzęsień ziemi. Gracz rozpocznie swoją przygodę równo pięćdziesiąt lat po tym wydarzeniu i wcieli się w jednego z radzieckich pilotów biorących udział w bombardowaniu USA. Głównym zadaniem naszego protagonisty będzie uratowanie swojej ojczyzny przed nadchodzącym tajemniczym zagrożeniem.
Producenci przy tworzeniu świata Nuclear Union inspirowali się filmem, muzyką i architekturą lat 60. ubiegłego wieku, a także takimi charakterystycznymi elementami sowieckiej Rosji lat 30. i 40. jak kult zdobywców Arktyki i bohaterów wojennych. Terenem naszych zmagań ma być Pobedograd, czyli miasto powstałe w miejscu zniszczonej Moskwy ze znajdujących się pod nią schronów atomowych, sieci metra i podziemnych fabryk, będące zarazem stolicą powojennego ZSRR. Nie oznacza to jednak, że podczas grania przyjdzie nam zwiedzać tylko wnętrza bunkrów – nieraz w trakcie wykonywania zadań zostaniemy zmuszeni do eksploracji otwartych terenów znajdujących się na powierzchni, jak chociażby cmentarzyska samolotów czy bagien, w które zamieniła się większa część terytorium dawnej Moskwy. W grze najprawdopodobniej nie uświadczymy żadnych środków transportu ułatwiających poruszanie się po lokacjach.
Tetrafalm, zwany także błotnym rosomakiem, zapowiada się na deathclawa świata Nuclear Union. Potężny drapieżnik w bliskim kontakcie będzie śmiertelnie niebezpiecznym przeciwnikiem, pozbawionym praktycznie słabych stron. Początkujący poszukiwacze powinni omijać tego stwora szerokim łukiem.
Podczas przemierzania zniszczonego wojną świata często zdarzy nam się natrafić, podobnie jak w serii S.T.A.L.K.E.R., na wszelkiego rodzaju anomalie. Jednak w odróżnieniu od tych z gier studia GSC Game World te napotykane w Nuclear Union będą nie tylko stanowić zagrożenie, ale w odpowiednich warunkach dadzą się także wykorzystać. Przykładowo, chcąc szybko rozprawić się z mocnym przeciwnikiem, bez rozpoczynania otwartej walki, wystarczy zwabić go w odpowiednie miejsce, gdzie występuje takie zjawisko. Oczywiście owe anomalie będą różnorodne, podczas podróży po zrujnowanej Moskwie odkryjemy chociażby niewidzialny labirynt, którego ściany przy dotknięciu zabijają na miejscu, lub pole grawitacyjne powodujące lewitację znajdujących się w pobliżu przedmiotów. Twórcy zapowiedzieli, że ma być to bardzo ważny element rozgrywki, więc możemy spodziewać się jego solidnego rozbudowania.
Uniwersum gry nie poskąpi także różnorodnych oponentów. Możemy spodziewać się starć ze zmutowanymi krwiożerczymi roślinami, ogromnymi robalami czy też innymi dziwacznymi gatunkami, czego przykładem jest krzyżówka dzikiego niedźwiedzia z najlepszymi czworonożnym przyjacielem człowieka. Naturalnie w postapokaliptycznym ZSRR nie zabraknie też wrogo do nas nastawionych grup ludzi, którzy okażą się nie mniejszym wyzwaniem niż pozostałe kreatury. Żeby mieć szansę pokonania tych wszystkich nieprzyjaznych istot, konieczne stanie się dobranie solidnego ekwipunku. Dlatego też twórcy przygotowują bardzo bogaty arsenał, w większości zawierający wierne repliki broni używanej w XX wieku. Dzięki temu przez nasze ręce przewiną się takie perełki jak pepesza, karabin Mosin, automatyczny karabin SKS oraz nieśmiertelny kałasznikow. Ekwipunek uzupełnią granaty, koktajle Mołotowa oraz eksperymentalne pukawki, które w świecie gry weszły do masowej produkcji. Nie obejdzie się też bez gadżetów mających na celu ułatwić rozgrywkę, jednak w kwestii szczegółów twórcy na razie uparcie milczą (podobnie jak w przypadku wielu innych aspektów tego tytułu).