Killzone Mercenary - gra, która sprzeda konsolę PlayStation Vita?
Guerrilla Cambridge, twórcy m.in. serii MediEvil oraz portu LittleBigPlanet na PSP, szykują kolejną odsłonę cyklu Killzone, która ma pokazać potencjał drzemiący w konsoli PlayStation Vita.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Killzone Najemnik - Vita ma wreszcie FPS-a z prawdziwego zdarzenia
Artykuł powstał na bazie wersji PSV.
- nowa odsłona flagowej serii FPS-ów Sony;
- fabuła rozgrywająca się równoległe z wydarzeniami z drugiej części cyklu;
- rozwój bohatera oparty na funduszach zdobywanych za wykonywanie misji;
- sterowanie wykorzystujące panele dotykowe PS Vity;
- trzy tryby multiplayer dla maksymalnie ośmiu graczy;
- niesamowita oprawa graficzna za sprawą silnika Killzone’a 3.
Gry z serii Killzone to przede wszystkim narzędzia do promowania sprzętu produkowanego przez Sony. „Dwójka” była głównie technologicznym pokazem możliwości PlayStation 3, „trójeczka” starała się udowodnić, że PlayStation Move i 3D w grach są czymś więcej niż forsowanymi na siłę innowacjami, a teraz Najemnik ma przekonać nas, że nowa przenośna konsola japońskiego giganta warta jest swojej ceny. Czy mu się to uda?
Akcję gry umiejscowiono tuż po zakończeniu „jedynki” i przez dziewięć misji fabuła przeplata się z wydarzeniami, których świadkami byliśmy w Killzone 2. Pierwszy raz historia nie zostanie opowiedziana z perspektywy żołnierzy frakcji ISA. Zamiast tego wcielimy się w tytułowego najemnika – Arrana Dannera. Początkowo niewybredny, jeśli chodzi o dobór pracodawców, i wykonujący zadania zarówno dla Helghanów, jak i ISA, w trakcie jednej z misji odkrywa, że wynik wojny może zależeć od młodego syna ambasadora Vekty, którego ma zadanie ochraniać. Podczas gdy obie strony konfliktu desperacko będą starać się przechwycić chłopaka, Danner zacznie mieć wątpliwości, czy zlecenia aby na pewno warte jest wynagrodzenia, jakie ma otrzymać.
Takie osadzenie fabuły oznacza dwie rzeczy. Po pierwsze – na kontynuację wątków pozostawionych przez mocno rozczarowujące zakończenie Killzone’a 3 przyjdzie nam jeszcze poczekać. Z drugiej strony liczę na to, że skoro Helghanie nie zawsze będą naszymi przeciwnikami, to może w końcu dojdzie do spełnienia obietnicy, jaką składano jeszcze przed premierą „trójki”, i dotąd jednowymiarowi wrogowie zyskają ciekawsze osobowości, a sam konflikt – więcej odcieni szarości.
Wojna nigdy się nie zmienia
Najemnik, w przeciwieństwie do poprzedniej przenośnej odsłony serii, czyli Killzone: Liberation, ma być pełnoprawnym FPS-em. Nie znaczy to jednak, że dostaniemy jedynie kieszonkową wersję tego, co dobrze znamy, bez żadnych zmian w formule rozgrywki. Profesja naszego protagonisty zobowiązuje, pojawi się więc system finansowy. Każda aktywność w trakcie gry zostanie nagrodzona pieniędzmi, za które kupimy lepszy ekwipunek. I nie chodzi jedynie o skuteczność w mordowaniu, ponieważ wysoko premiowane będzie także ciche wykonywanie zadań. Pamiętając nie do końca udane sekwencje skradankowe z ostatniej odsłony serii, mam pewne obawy co do tego pomysłu. Z drugiej strony sztuczna inteligencja przeciwników ma zostać dość mocno zmodyfikowana, tak aby działanie w cieniu zyskało na atrakcyjności. Wrogowie powinni poruszać się po wytyczonych trasach patrolowych, reagować na nieoczekiwane odgłosy, a gdy znajdą ciało poległego kompana, rozpocząć poszukiwania zabójcy. Żeby przekonać się, czy to wypali, musimy jeszcze poczekać, jeśli nie, zostanie stara, sprawdzona taktyka frontalnego ataku – z tym na szczęście seria radzi sobie bardzo dobrze.
Kampania zajmie nam około dziewięciu godzin, po godzinie na każdą misję. Po ukończeniu zlecenia odblokowane zostaną nadprogramowe wyzwania, podczas których ponownie zaliczymy zadanie, tym razem otrzymując dodatkowe cele do realizacji – oczywiście wiążące się z większym wynagrodzeniem.
Najemnik jest pierwszą częścią serii, której nie tworzy holenderskie studio Guerrilla Games. Marka trafiła jednak w dobre ręce. Guerrilla Cambridge, dawniej znane jako SCE Cambridge Studio, to ojcowie sięgającej czasów pierwszego PlayStation sagi MediEvil. Na swoim koncie mają też kieszonkową wersję LittleBigPlanet oraz wydanego na PS2 Ghosthuntera. Pomagali także przy tworzeniu Heavenly Sword, Wipeoutów oraz Killzone’a 2.