The Vanishing of Ethan Carter - Adrian Chmielarz o swojej nowej grze
Ani przygodówka, ani gra akcji, przede wszystkim "eksploracja". Czym będzie najnowsza gra Adriana Chmielarza? Lovecraft, weird fiction, horror - poznajcie słowa klucze The Vanishing of Ethan Carter.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Zaginięcie Ethana Cartera - piękna eksploracja z Lovecraftem w tle
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Informacja o odejściu Adriana Chmielarza z People Can Fly, a także dwóch pozostałych założycieli firmy, gruchnęła jak grom z jasnego nieba w sierpniu ubiegłego roku. Bodaj najbardziej zasłużony autor gier komputerowych w Polsce zdążył wraz z warszawskim studiem stworzyć trzy strzelaniny (Painkillera, pecetową konwersję Gears of War i Bulletstorma) i rozstał się z nim tuż przed zakończeniem prac nad czwartym shooterem – Gears of War: Judgement. Na kolejny ruch ze strony uciekinierów nie trzeba było długo czekać. Już w październiku panowie ogłosili powstanie zupełnie nowego studia The Astronauts, a całkiem niedawno – bo na początku lutego – przedstawili zarys swojego debiutanckiego dzieła: „przygodówki” o nazwie The Vanishing of Ethan Carter.
Studio The Astronauts zostało powołane do życia przez trzech niegdysiejszych założycieli firmy People Can Fly: Adriana Chmielarza, Andrzeja Poznańskiego i Michała Kosieradzkiego.
Tytuł gry nasuwa oczywiste skojarzenia z wczesnymi opowiadaniami H.P. Lovecrafta (The Statement of Randolph Carter czy The Transition of Juan Romero), który jest jednym z najbardziej znanych reprezentantów gatunku literackiego weird fiction. Chmielarz zalicza siebie do wielkich fanów twórczości samotnika z Providence, ale zapytany o inspiracje znacznie poszerza krąg interesujących go pisarzy z tego nurtu: To nie jest tak, że „The Vanishing of Ethan Carter” to gra bazująca na twórczości Lovecrafta. Weird fiction to również inni autorzy, jak Algernon Blackwood czy M.R. James, ba, jest to nawet nieco mniej znane oblicze autora Conana, czyli Roberta E. Howarda. A i dzisiaj niektóre dzieła Clive’a Barkera czy Stephena Kinga śmiało mogą być zaklasyfikowane jako weird fiction. Tak że my czerpiemy garściami z pewnego ogólnego zestawu cech podgatunku, ale nie konkretnie z Lovecrafta. Chcemy mówić własnym głosem.
Gra opowie o perypetiach prywatnego detektywa, który podejmuje się odnalezienia tytułowego chłopca. Śledztwo zaprowadzi go w malownicze górzyste tereny, gdzie znajdzie okaleczone ciało jednego z kidnaperów. W trakcie emocjonującej przygody nasz podopieczny wpadnie na trop tajemnicy kryjącej się za kolejnymi napotykanymi trupami, a także doświadczy działania starożytnych mocy obecnych w dolinie. Twórcy nie chcą w tym momencie zdradzać dalszych szczegółów dotyczących fabuły, tłumacząc, że każda dodatkowa informacja byłaby de facto spoilerem. Sama opowieść nie przybrała zresztą ostatecznego kształtu. Nad intrygą pracuje obecnie pewien amerykański pisarz – wyjaśnia Chmielarz, po czym dodaje – nie chciałbym zawężać mu opcji, dopóki nie będzie w stu procentach zatwierdzonego design.
O głównym bohaterze wiemy na razie tyle, że ma odróżniać się od swoich kolegów po fachu paranormalnymi zdolnościami, a konkretnie umiejętnością wizualizacji miejsc zbrodni. Oprócz tego w śledztwie użyje nowoczesnych narzędzi detektywistycznych, nie unikając jednak tak powszechnych jak latarka czy łom. Zagadką pozostaje natomiast, w jakich czasach zetkniemy się w tytułową sprawą. Nie uderzamy w konkretny rok – mówi Chmielarz – zależy nam na tym, aby opowieść była uniwersalna i pasowała zarówno do lat obecnych, jak i na przykład osiemdziesiątych. Podobnie rzecz ma się z miejscem akcji. Nie chodzi o lokację a la Silent Hill, ale o taką okolicę, która mogłaby znajdować się zarówno w USA, jak i w Polsce. Oczywiście nie będzie to takie proste, bo skoro bohaterowie mają konkretne imiona i nazwiska, to dlaczego nie miałyby własnych nazw mieć i miejsca. Prace nad scenariuszem wciąż trwają i na tym etapie nie wszystko jest jeszcze wyryte w kamieniu: Wystarczy dołożyć do gry jeden telefon komórkowy – wyjaśnia najbardziej znany polski twórca gier – żeby nagle lata osiemdziesiąte odpadły z puli.