autor: Amadeusz Cyganek
Szaleńcza swoboda - graliśmy Far Cry 3 na PC! - Strona 3
Far Cry 3 to nie tylko kompletnie zwariowana historia – to także masa dodatkowych możliwości w wyjątkowej, malowniczej otoczce. Na gamescomie sprawdzamy, czy nasz bohater potrafi rozpętać prawdziwe piekło w tropikach.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Far Cry 3 - rzeź w tropikach
Do tej pory najnowsze dzieło studia Ubisoft Montreal – Far Cry 3 – znane było przede wszystkim z prowadzonych w szalonym tempie wymian ognia, totalnie zakręconej fabuły i czteroosobowego trybu kooperacji. Twórcy jednak wcale nie zamierzają zwalniać i cały czas bombardują nas kolejnymi informacjami na temat długo wyczekiwanej kontynuacji tej serii. Jason Brody wreszcie poczuje, co oznacza niczym nieskrępowana wolność – ekipa kanadyjskiego studia przez kilkadziesiąt minut dała nam wolną rękę w odkrywaniu tajemnic sporych rozmiarów tropikalnej wyspy i pozwoliła przetestować parę ciekawych mechanizmów rozgrywki.
Przechadzka ścieżką prowadzącą na najwyżej położony punkt w okolicy ze zlokalizowaną nań wieżą radiową miała być zwykłą wycieczką krajoznawczą, mającą na celu eksplorację kolejnych ciekawych lokacji. Po chwili – zupełnie niespodziewanie – rozpętało się piekiełko: prowodyrem regularnej walki w samym środku gęstego lasu okazał się... agresywny czworonóg, który swoim donośnym szczekaniem zwabił grupkę przeciwników przejeżdżających nieopodal terenowym cackiem. Takich przypadkowych i równie zakręconych sytuacji w nowym Far Cry będzie całe mnóstwo – już po chwili okazuje się, że wymiana ognia w otoczeniu palm to dopiero początek.
Podróż do położonej w samym środku dostępnego fragmentu mapy wieży miała również swój ukryty cel – uruchomienie nadajnika ulokowanego na jej szczycie odkryło przed nami szereg lokacji, w których czekały różnorodne dodatkowe zadania bądź interesujące przedmioty. Jak doskonale pamiętamy, Far Cry 2 także oferowało ogromne połacie terenu, na których nie było jednak zbyt wiele do roboty – tym razem twórcy zapewniają, że nie popełnią tego błędu i przygotują sporą ilość atrakcji. Znakomita większość tego typu miejsc to obiekty, w których stacjonują oddziały wroga – zazwyczaj mamy do czynienia z małym bunkrem lub strażnicą patrolowaną przez kilku wartowników, co raczej nie powinno nastręczać większych problemów. Wrażenie robi spora ilość lokacji, w których – w zamian za gotówkę bądź broń – wykonujemy niezbyt skomplikowane misje poboczne.