autor: Kamil Ostrowski
RaiderZ - darmowy klon gry TERA czy coś więcej? - Strona 2
Na rynku darmowych gier MMORPG zrobiło się bardzo tłoczno. RaiderZ ma kilka charakterystycznych cech, które wyróżnią go z tłumu, ale czy to wystarczy, żeby się przebić?
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Pasą nam się te darmowe MMORPG, oj pasą. Mamy DC Universe Online, mamy The Lord of the Rings Online, już wkrótce bez ponoszenia opłat przetestować będzie można Star Wars: The Old Republic. Gdy spogląda się na kolejną grę z tego gatunku, na usta od razu ciśnie się pytanie: „Czym to się różni od reszty?”. Na szczęście dla deweloperów z firmy Maiet Entertainment RaiderZ ma w sobie to coś, co przyciąga.
Dawno, dawno temu, w odległej krainie
Łaskawie pominę pastwienie się nad tłem fabularnym gry. Najważniejsze jest, że scenarzyści dali twórcom pretekst do zapełnienia świata najróżniejszymi potworami, poczwarami, dzikimi zwierzami i innymi atrakcjami. Uniwersum RaiderZ mocno kojarzy się z serią Final Fantasy. Większość NPC to ludzie, ale zdarzają się także zwierzęce humanoidy, ludzie-borsuki i inne cuda. Rolę szybkiego środka lokomocji pełnią natomiast wielkie ptaki, do złudzenia przypominające chochobo.
Tworząc postać, poza imieniem i prostą modyfikacją wyglądu wybieramy jedną z czterech początkowych klas: obrońcy, beserkera, kleryka lub maga. Nie musimy się jednak przy tym szczególnie spinać, bo już po kilku godzinach gry otrzymujemy możliwość dowolnego mieszania umiejętności każdej z czterech wymienionych profesji.
Jest ślicznie, ale...
Pierwsze „łał” przeżywamy zanim jeszcze zdążymy nacisnąć jakikolwiek przycisk. Gra jest bowiem bardzo ładna. Po włączeniu wysokiej jakości tekstur, kilku efektów i dalekiego zasięgu pola widzenia otrzymujemy wizualia na poziomie najwyższej jakości tytułów akcji. Szczególnie dobre wrażenie robią bardzo szczegółowe i udanie animowane modele postaci, NPC i przeciwników. Styl graficzny skojarzył mi się z pierwszym Guild Wars, jest więc kolorowo i nieco dalekowschodnio – wielkie miecze, wielkie oczy, szczupłe, wydłużone sylwetki.
Niestety, udostępniona na potrzeby beta-testów wersja została fatalnie wręcz zoptymalizowana. Piękne widoczki mój komputer okupił spowolnieniem animacji do kilku klatek na sekundę, aby komfortowo grać, musiałem więc wyłączyć wszystkie efekty i obniżyć do minimum jakość tekstur. Wiele osób na głównym czacie skarżyło się na ten problem. Miejmy nadzieję, że do premiery twórcy go wyeliminują.
Devil May RaiderZ
Drugie „łał” przeżywamy, kiedy zorientujemy się, jakie możliwości daje system walki w RaiderZ. Nie miałem okazji grać w TER-ę, ale widziałem kiedyś tę produkcję podczas niemieckiego gamescomu i zdaje się, że w MMO Frogstera system ów wygląda podobnie. Każde z uderzeń jest liczone w zależności od ustawienia postaci – atakując, używając zaklęć, szarżując, zawsze musimy dobrze wycelować w przeciwnika. Jakby tego było mało, mamy możliwość robienia uników i blokowania. Wydaje się to proste, ale otwiera zupełnie nowe możliwości – niezbyt potężny bohater może nawiązać walkę z ogromnym potworem na tak długo, jak długo gracz nim kierujący zachowa zimną krew i wespnie się na wyżyny swoich umiejętności. Dynamika starć sprawia, że potyczki są autentyczną przyjemnością, zwłaszcza kiedy trafimy na godnego przeciwnika albo gdy pojedynkujemy się z innym graczem.