Scrolls - nowa karcianka od twórców Minecrafta - Strona 2
Kolejnym po Minecraftcie projektem studia Mojang jest karcianka Scrolls. Czy powtórzy olbrzymi sukces komercyjny debiutanckiej gry tego zespołu?
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Studio Mojang stało się symbolem tego, jak wiele może osiągnąć mały niezależny deweloper. Jego pierwszy produkt – Minecraft – okazał się prawdziwym fenomenem. Gra sprzedała się już w ponad sześciu milionach egzemplarzy i zainspirowała wielu innych twórców. Po takim sukcesie oczekiwania względem następnego projektu tego zespołu są zatem ogromne. Czy Scrolls będzie kolejnym przebojem, czy też padnie ofiarą znanej z branży muzycznej klątwy drugiego albumu?
Scrolls należy do coraz popularniejszego gatunku wirtualnych karcianek. Od dawna różni pecetowi deweloperzy usiłowali powtórzyć sukces papierowego Magic: The Gathering, ale przez długi czas wszystkie próby kończyły się porażką. Dopiero w ostatnich latach coś zaczęło się w tej kwestii zmieniać i wydaje się, że gracze wreszcie otworzyli się na komputerowe adaptacje tego typu dzieł.
Zabawa odbywa się w systemie turowym. Rozgrywka nie ogranicza się jedynie do samych kart, które tu noszą nazwę tytułowych zwojów. Zamiast tego pojedynki z przeciwnikami toczone są na podzielonej na heksy planszy (skojarzenia z serią Heroes of Might and Magic są jak najbardziej na miejscu). Na początku meczu armie każdego z graczy rozmieszczone zostają po przeciwległych końcach, a za ich plecami znajduje się pięć kamiennych posągów. Starcie wygrywa ta strona, która jako pierwsza zniszczy przynajmniej trzy statuy przeciwnika.
Szaleństwo kolekcjonerskich karcianek rozpętało wydane w 1993 roku Magic: The Gathering. Gra wciąż pozostaje najpopularniejszym tytułem tego typu i według obecnych szacunków w Magic: The Gathering regularnie bawi się 11 milionów osób.
Karty dzielą się na wiele rodzajów. Wśród nich znajdziemy zarówno te umożliwiające materializację na polu bitewnym, np. postaci, struktur czy maszyn oblężniczych, jak i zwoje rzucające czary lub aktywujące bonusy dla jednostek. Postacie opisane są współczynnikami decydującymi o sile ataku i posiadanych punktach życia. Ponadto zagranie każdej karty kosztuje określoną ilość surowców. Te ostatnie możemy zdobyć, poświęcając zwój, wolno to jednak zrobić tylko raz na każdą turę. Na szczęście wraz z końcem tury dostajemy dodatkową kartę, więc nie ma obaw, że skończymy z pustymi rękoma. Ostatnim współczynnikiem jest tzw. countdown timer – decydujący, ile tur trzeba odczekać pomiędzy atakami. Poza tymi czterema bazowymi charakterystykami zdarzają się również jednostki, które posiadają specjalne umiejętności i talenty.
Gra ma zawierać masę różnorodnych kart. Niektóre będą powszechne, podczas gdy zdobycie innych ma być bardzo trudne. Nie znaczy to jednak, że rzadszy zwój automatycznie zapewni zwycięstwo. Sporo skutecznych zagrań wymagać ma bowiem stosowania podstawowych kart. Przygodę zaczniemy jako młody uczeń, któremu udało się zgromadzić prostą talię. Pozostałe zwoje będziemy musieli zdobywać samodzielnie. Zwiedzanie świata i wygrywanie pojedynków napełni nasze sakiewki złotem, służącym do kupowania zwojów i ekwipunku. Pojawi się też opcja handlu wymiennego z innymi graczami.