Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 26 stycznia 2012, 18:02

autor: Amadeusz Cyganek

Tom Clancy's Ghost Recon: Future Soldier - graliśmy w misje z kampanii fabularnej

Powoli opadają już emocje po premierze najnowszych odsłon serii Call of Duty i Battlefield, co wcale nie oznacza, że kolejne miesiące będą okresem wyjątkowej posuchy. Ubisoft wyskakuje z okopów i planuje majowy szturm z Ghost Recon: Future Soldier.

W Paryżu testowałem:
  • funkcjonowanie systemu Gunsmith;
  • trzy misje w trybie dla pojedynczego gracza;
  • działanie nowoczesnych narzędzi – m.in. latającego drona i specjalnych gogli noktowizyjnych.

Dotychczas na myśl o „żołnierzu przyszłości” przed oczyma stawał nam obraz pół człowieka, pół robota, epatującego ogromną siłą fizyczną i mającego pod ręką różne śmiercionośne mechaniczne ustrojstwa. Francuzi z Ubisoftu przekonują, że może to wyglądać zgoła odmiennie – wystarczy zabójczo precyzyjny karabin, siła ludzkiej ręki i skłonność do działania w grupie. Z dodatkiem nowoczesnych technologii, rzecz jasna.

Podczas wizyty w Paryżu miałem okazję nie tylko zobaczyć, jak prezentują się poszczególne nowinki, ale również przetestować ich działanie w kilku różnych misjach. Zanim jednak trafiłem na pole walki, moim oczom ukazał się szumnie zapowiadany przez autorów gry moduł Gunsmith. Dzięki niemu możliwe jest stworzenie dowolnej broni, korzystając z kilkudziesięciu różnorodnych komponentów wyjętych z prawdziwych karabinów dostępnych w grze. Na maniaków militariów czeka po kilka rodzajów lunet, uchwytów, luf i innych ustrojstw, a każde z nich ma wymierny wpływ na osiągi stworzonej spluwy. Na szczęście parametry takiego „cudu techniki” można sprawdzić bezpośrednio przed rozpoczęciem akcji, korzystając z małej mapki treningowej, pozwalającej w praktyce określić skuteczność złożonej broni. To rzeczywiście bardzo ciekawie pomyślane i niezwykle przydatne narzędzie – choć arsenał karabinów zgromadzony w grze jest naprawdę spory, perspektywa stworzenia własnej giwery robi duże wrażenie.

Tom Clancy’s Ghost Recon: Future Soldier to nie jedyna gra z tej serii, która pojawi się na rynku w najbliższych miesiącach. W zaawansowanym stadium produkcji znajduje się również Tom Clancy’s Ghost Recon Online – darmowa pozycja sieciowa wyposażona w system mikropłatności, która pozwoli na rozgrywkę nawet 16 graczom jednocześnie.

Brutalna, piaszczysta rzeczywistość

Pora zatem przenieść się na właściwe pole walki. Wraz z trójką kompanów trafiam w pobliże małej wioski zlokalizowanej w samym środku piaszczystej pustyni. Choć na pierwszy rzut oka to miejsce wygląda jak mała osada, grupa strażników patrolujących obrzeża zabudowań sugeruje, że mamy do czynienia z grubszą sprawą. Moim zadaniem jest podsłuchanie niejakiego Dede Macaby – afrykańskiego dyktatora znanego ze skłonności do szemranych interesów. Już na samym początku wykorzystuję bardzo użyteczną opcję, czyli tryb synchronizacji – zaznaczam czterech najbliższych przeciwników, zaś reszta zespołu zajmuje pozycje pozwalające jednym trafieniem zlikwidować wskazanych antagonistów. Na moją komendę, jaką jest strzał w kierunku jednego z wrogów, cała grupa natychmiast eliminuje pozostała trójkę. Korzystając z rozrzuconych po drodze osłon, wszyscy szybko docieramy w okolice pierwszych zabudowań. Co ciekawe, nasz cel w asyście jednego strażnika swobodnie przechadza się po uliczkach wioski – założenia misji wykluczają jednak jego natychmiastowe zlikwidowanie. Cała grupa musi cicho przedostać się do centrum osady, czeka nas zatem kilkanaście minut skrupulatnego oczyszczania ulic ze strażników. Co zrozumiałe, często korzystam z trybu synchronizacji – na dachach prowizorycznych budynków aż roi się od snajperów, a wykrycie działań ekipy wiąże się z zakończeniem gry. Cichą eksplorację mapy ułatwia specjalny filtr niewidzialności, który uruchamia się wówczas, gdy chowamy się za przeszkodami lub przykucamy. Znakomicie spisuje się strzelba z tłumikiem, dzięki której niezauważenie zabijam wrogów, zaś w kilku momentach mogę załatwić przeciwnika, zachodząc go do tyłu. Tak oto po nitce docieram do kłębka…

W kolejnej misji akcja przenosi się do Peszawaru – miasta zlokalizowanego w Pakistanie, gdzie na moją ekipę czeka kolejne zadanie – tym razem musimy powstrzymać uciekającą stamtąd Rosjankę, która najwyraźniej ma spore wpływy w ogólnoświatowej siatce przestępców. Okoliczności nie sprzyjają prowadzeniu płynnej eksterminacji przeciwników – po zakorkowanej głównej arterii dodatkowo plączą się dziesiątki cywilów, co zdecydowanie nie ułatwia pokonania nadciągających terrorystów. Po rozprawieniu się z pierwszą falą, poruszając się od samochodu do samochodu, trafiam w pobliże ostrego zakrętu. Tutaj sytuacja staje się bardzo trudna, bowiem oponenci wyłażą dosłownie zewsząd, a za rogiem czekają już panowie ze zdecydowanie mocniejszym kalibrem w ręku. W tym momencie pora użyć latającego drona – dzięki niemu możemy zarówno oznaczyć chowających się adwersarzy na radarze, jak i ostrzelać ich z maleńkiego działka ulokowanego na jego pokładzie. Dodatkową pomocą na polu walki okazuje się nowoczesny wizjer, wyłapujący przeciwników z zatrzęsienia cywilów za pomocą specjalnego filtru. Niestety, powoli zaczynają się schody – kolejni kompani z grupy zostają poważnie ranni, a przedzieranie się przez zastępy wrogów prowadzących zaporowy ostrzał nie należy do najprzyjemniejszych zajęć. Jestem zatem zmuszony do powrotu i przywrócenia do pełnej sprawności kolegów z zespołu, co znacznie ułatwia dalsze szturmowanie linii obrony nieprzyjaciela.

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.