autor: Amadeusz Cyganek
Zapowiedź gry FIFA 12 - tryb kariery
W najnowszej odsłonie piłkarskiej serii tryb kariery doczeka się wielu istotnych zmian. Fani powinni być zachwyceni.
Przeczytaj recenzję Wciąż w wysokiej formie - recenzja gry FIFA 12
Artykuł powstał na bazie wersji X360.
FIFA 12 nadciąga wielkimi krokami – wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że wraz z początkiem października miliony miłośników wirtualnej piłki kopanej w wykonaniu EA Sports znów będą bez opamiętania dziurawić siatki, obijać słupki i kląć pod nosem na sędziego, który odważył się odgwizdać spalonego. Gracze z entuzjazmem rzucą się w wir sieciowych rozgrywek, szybko pnąc się w rankingach i bez skrupułów ogrywając „świeżaków”, a wirtualni menadżerowie ceniący sobie spokój i ustawiczny rozwój ponownie rozpoczną kilkunastosezonową sagę, w której spróbują wprowadzić swój klub na wyżyny światowego futbolu. Tryb kariery to jeden z najciekawszych i najbardziej złożonych modułów rozgrywki w nowej FIF-ie i to właśnie jemu przyjrzymy się bliżej.
Przygodę z wielką piłką zaczynamy od wyboru klubu i określenia personaliów. Twórcy już na samym wstępie naszej zawodowej drogi udostępniają pełen zestaw zespołów, nic nie stoi zatem na przeszkodzie, by zostać menadżerem zarówno Manchesteru United, jak i potentata czwartej ligi angielskiej, czyli Morecambe. W końcu i tak na nasz prestiż zapracują wyniki, a wirtualni włodarze największych klubów rzucą na nas okiem tylko wtedy, gdy nie będziemy z hukiem degradować prowadzonych zespołów.
Wygląd naszego centrum dowodzenia nie zmienił się – nie brakuje za to nowej, w wielu przypadkach niezwykle przydatnej, zawartości. Od samego początku tego trenerskiego wyzwania naszym oknem na świat futbolu jest rozbudowane centrum prasowe. Ilość codziennie aktualizowanych wiadomości i notek w porównaniu z ofertą z poprzedniej części okazuje się nieporównywalnie większa – oprócz ważnych, klubowych informacji oraz depesz związanych z sytuacją kadrową naszych najbliższych przeciwników i ligowych potentatów gra serwuje tony ciekawostek. W mig dowiadujemy się o kontuzjach kluczowych zawodników, czytamy zapowiedzi ważnych dla układów tabel meczów lub też rzucamy okiem na spekulacje dotyczące spodziewanych ruchów transferowych. Prawdziwe szaleństwo obserwujemy w lecie oraz zimą, kiedy aktywnie działa giełda piłkarska, a informacje o kolejnych rekordach finansowych i spektakularnych odejściach można liczyć w setkach. Ponadto swoje trzy grosze dorzucają nasi podopieczni, którzy w zdecydowany sposób wyrażają niezadowolenie z pozycji w zespole i domagają się wypożyczenia bądź transferu. Za to młodzi zawodnicy, jeśli niespodziewanie wskakują do pierwszego składu, nie posiadają się z radości i obiecują, że dadzą z siebie maksimum, nawet gdy dokucza im kontuzja.
Twórcy postanowili nieco uprzyjemnić nam czas pomiędzy kolejnymi spotkaniami – teraz możemy wziąć udział w przedmeczowych konferencjach. Mamy w ten sposób szansę delikatnie wpłynąć na morale zawodników, chwaląc ich za ostatnie wyniki bądź wskazując wyróżniających się piłkarzy o sporym oddziaływaniu na postawę całego zespołu. Nic nie stoi też na przeszkodzie, by rzucić prasie kilka złośliwych słów pod adresem drużyny przeciwnej oraz jej trenera, a także przywołać wynik zwycięskiej rywalizacji, jeśli takowa miała miejsce w przeszłości. Niestety, nasze zaczepki nie znajdują reakcji u przedstawicieli rywala, co znacznie wzmocniłoby wrażenie przedmeczowej walki psychologicznej.