Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 9 czerwca 2011, 12:36

Mass Effect 3 - E3 2011 - pierwsze spojrzenie

Mass Effect 3 to jedna z najbardziej pożądanych gier na targach E3. Jakie zmiany w mechanice przygotowali twórcy? Jak prezentuje się atak Żniwiarzy na naszą planetę? Przekonajcie się sami.

Przeczytaj recenzję Krwawe żniwa na Ziemi – recenzja gry Mass Effect 3

Artykuł powstał na bazie wersji X360.

Prezentacja za zamkniętymi drzwiami jednego z najbardziej pożądanych tytułów obecnych na targach E3 w Los Angeles – Mass Effecta 3 – została podzielona na trzy odrębne części. W pierwszej zobaczyliśmy ten sam fragment rozgrywki, który pokazano na konferencji firmy Electronic Arts, czyli atak Sheparda na bazę Żniwiarzy. Do akcji wkroczyliśmy na krótko przed tym, jak dzielny komandor namierzył cel dla latającej w pobliżu Normandii i poczekał, aż pilotowany przez Jokera statek zrzuci bombę. Potężna eksplozja nie załatwiła, niestety, problemu, wręcz przeciwnie – stworzyła nowy. Po wybuchu uaktywniła się dotąd ukryta gigantyczna maszyna na kilku odnóżach, która po chwili zaczęła mknąć za uciekającym bohaterem. Nasz podopieczny zajął stanowisko za wieżyczką strzelniczą i rozpoczął ostrzał olbrzymiego stwora, jednocześnie się wycofując. Zmasowany atak odniósł skutek, ale tylko na moment. Żniwiarz padł na ziemię w otoczeniu efektownych eksplozji, by po chwili ponownie stanąć na nogi i kontynuować pościg za Shepardem. W tym momencie pierwsza część spektaklu dobiegła końca.

Autorzy wciąż dopracowują elementy akcji i w Mass Effect 3 będziemy świadkami tychże zmian.

O wiele ciekawiej przedstawiał się drugi fragment rozgrywki, który ukazał się naszym oczom po krótkim wprowadzeniu wygłoszonym przez producenta wykonawczego gry – Caseya Hudsona. Tym razem obejrzeliśmy misję, w której bohaterowie – Shepard, Liara i Garrus – próbowali odbić tajemniczą Krogankę z salariańskiej planety Sur’Kesh. Placówka była atakowana przez oddziały Cereberusa, więc komandor miał pełne ręce roboty. Twórcy Mass Effecta wykorzystali ten epizod przede wszystkim, by zaprezentować zebranym nowe możliwości poruszania się w wirtualnym otoczeniu. Shepard może teraz korzystać z drabin, przeskakiwać w biegu doły oraz znacznie sprawniej przemieszczać się po placu boju, gdy schowany jest za osłoną. Nie da się ukryć, że pod tym względem „trójka” jeszcze bardziej zbliżyła się do tradycyjnych gier akcji, ale w tym akurat nie widzę nic zdrożnego – skoro takie elementy pojawiały się wcześniej i zostały zaakceptowane, to dobrze się dzieje, że teraz są one dopracowywane.

Zapewne zauważyliście podczas prezentacji gry na konferencji Elektroników, że Shepard w Mass Effekcie 3 używa Omni-Toola w trakcie walki. Twórcy postanowili wyposażyć komandora w ostrze, które doskonale sprawdza się na krótkim dystansie (na pewno dysponuje nim klasa Żołnierz, bo taką właśnie rozgrywano ten etap na E3 – jak to będzie wyglądać w przypadku innych profesji, nie wiadomo). Zastosowanie tego narzędzia jest dwojakie. Shepard może podbiec do dowolnego atakującego go przeciwnika i w mgnieniu oka załatwić go, jak również podkraść się do wroga, wykorzystując osłonę, i przeciągnąć delikwenta do tyłu, wbijając mu jednocześnie ostrze w twarz. To ostatnie rozwiązanie skierowane jest do tych graczy, którzy preferują działanie z zaskoczenia.

Omni-Blade pomoże Shepardowi w walce na krótkim dystansie.

Oczywiście w omawianym starciu brała udział cała trzyosobowa drużyna, ale nie da się ukryć, że to właśnie Shepard grał tu pierwsze skrzypce. Prowadzący prezentację pracownik BioWare kilka razy od niechcenia wskazał pozycje, jakie powinni zająć towarzysze komandora, jednak to ten ostatni siał największe spustoszenie. Sporo zamieszania robiło wspomniane wyżej ostrze Omni-Blade, wrogów masakrowały również rzucane im pod nogi granaty, które po krótkiej przerwie powróciły do serii Mass Effect. Wielbiciele radykalnych rozwiązań pojawienie się szalenie efektywnych ładunków wybuchowych przywitają z otwartymi ramionami.

Po zakończeniu części drugiej przyszedł czas na odcinek trzeci i ostatni – wspaniały deser na finał prezentacji. Cofnęliśmy się do początku gry, kiedy Shepard przebywa jeszcze na Ziemi. Wraz z komandorem byliśmy świadkami, jak bezwzględni Żniwiarze przeprowadzają desant na miasto – długo napawaliśmy się widokiem maszyn osiadających na lądzie i niszczących wszystko co popadnie, łącznie z wielkimi wieżowcami. W końcu jednak trzeba było się ruszyć – widząc ogrom zniszczeń, towarzyszący naszemu śmiałkowi kapitan Anderson zasugerował szybki odwrót.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?