autor: Jakub Wencel
Max Payne 3 - przed premierą - Strona 3
Starego i lubianego bohatera zobaczymy już niedługo w zupełnie nowym wizerunku – czy fani Maxa Payne’a przełkną liczne i nierzadko kontrowersyjne zmiany, jakie szykują twórcy trzeciej odsłony cyklu?
Przeczytaj recenzję Wielki powrót upadłego gliny – recenzja gry Max Payne 3
Szokiem dla wielu graczy były pierwsze informacje dotyczące kontynuacji urwanej w 2003 roku serii o dramacie nowojorskiego gliniarza. Odsunięcie studia Remedy, autorów cyklu, od sprawowania nad nim pieczy i zaangażowanie do prac nad Maxem Payne`em 3 ekipy Rockstar Vancouver okazało się zwiastunem ogromnych zmian w życiu bohatera – a tym samym w kształcie i stylistyce gry, która już niedługo ponownie podbić listy przebojów.
Nikomu nie trzeba chyba przedstawiać Maxa Payne’a i produkcji, które sprawiły, że jego losy z zapartym tchem śledziły setki tysięcy graczy na całym świecie. Te przesycone ciężkim, ociekającym brutalnością klimatem neo-noir gry wsławiły się, oprócz dojrzałej, niezwykle stylowo opowiedzianej fabuły, także paroma charakterystycznymi elementami, które po latach stały się wizytówką serii – sławetnym bullet time`em, komiksowymi przerywnikami i stale tonącym w strugach deszczu bądź zasypanym przez śnieg Nowym Jorkiem. Większość z nich odejdzie jednak w zapomnienie w Maxie Paynie 3.
Co ciekawe, zmiany, choć wciąż rewolucyjne dla ogólnego tonu cyklu, wydają się jednak trochę mniej drastyczne niż te, które zapowiadano jeszcze pół roku temu. Nie znaczy to, że część aspektów rozgrywki skreślono z projektu, wręcz przeciwnie – gra została bowiem wzbogacona w elementy, które przybliżą nieco jej nastrój i charakter do poprzednich odsłon cyklu, budując lepszy pomost pomiędzy „dwójką” i „trójką”. O co dokładnie chodzi? Historia, oprócz tego, co stanowi jej sedno, czyli etapów w Sao Paulo, ma zawierać także fragmenty rozgrywające się w przeszłości Maxa – kilka lat wcześniej, tuż po wyrzuceniu z nowojorskiej policji. Mało tego – takie przeskoki mają być nie tylko liczne, ale i przemieszane z resztą opowieści. Fabuła będzie więc mieć prawdziwie nielinearną, nieoczywistą strukturę i bez ustanku „skakać” pomiędzy różnymi czasami, co oczywiście przywodzi na myśl niezwykle modny ostatnio motyw flashbacków.
O czym zaś przede wszystkim traktować będzie Max Payne 3? Może przypomnijmy kilka znanych już faktów. Jak doskonale pamiętamy z pierwszych informacji na temat tytułu, Max po zakończeniu wydarzeń z The Fall of Max Payne wyleciał z policji i popadł w alkoholizm. Osiem lat później jest on już zupełnie innym człowiekiem, zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Teraz jest to łysy, umięśniony mężczyzna, zbliżający się do pięćdziesiątki, którego najbardziej rozpoznawalne cechy wyglądu stanowią bujna, lekko siwiejąca broda i biały podkoszulek. Sytuacja życiowa bohatera i środowisko, w którym przyszło mu funkcjonować, są teraz zupełnie inne niż w czasach, gdy świecił odznaką funkcjonariusza policji w mrocznych, ciasnych uliczkach Nowego Jorku. Max pracuje jako ochroniarz dla jednych z najważniejszych osobistości brazylijskiego miasta Sao Paulo. Wśród nich znajduje się przede wszystkim specjalizujący się w obrocie nieruchomościami lokalny potentat Rodrigo Branco wraz ze swoimi dwoma braćmi – z których jeden jest wpływowym, pnącym się po szczeblach kariery politykiem, a drugi rodzinną czarną owcą, spędzającą większość czasu na przyjęciach. To wokół nich zostanie zbudowana cała historia, choć nie wiemy o niej jeszcze w zasadzie nic. Pewne jest to, że białe plamy w życiorysie Maxa będą wraz z rozwojem fabuły znikać, a na naszej drodze pojawi się kilka znanych twarzy. Dane będzie nam także prześledzić ewolucję wyglądu bohatera – w misjach dziejących się chronologicznie wcześniej pokierujemy młodszym Maxem, z bujną fryzurą i nieco mniej imponującym zarostem. Fani, zdaniem twórców, powinni być więc spokojni, że mają do czynienia z pełnoprawną kontynuacją, a nie próbą sprzedania zupełnie nowego produktu pod znaną marką.