autor: Remigiusz Maciaszek
TERA - pierwsze spojrzenie - Strona 2
TERA to gra MMO, o której nie jest być może aż tak głośno jak o Guild Wars 2 czy Star Wars: The Old Republic, okazuje się jednak, że jest ona zdecydowanie warta uwagi i grzechem byłoby ją pominąć.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry TERA - koreańskie MMO na poziomie
Kilka tygodni temu miałem przyjemność uczestniczyć w prezentacji gry TERA Online, produkcji MMO, która zapowiada się bardzo interesująco, mimo jej azjatyckiej stylistyki, za którą niespecjalnie przepadam. Pokaz odbył się w berlińskiej siedzibie firmy Frogster, odpowiedzialnej za wydanie tej pozycji na rynku europejskim. TERA będzie również pierwszym tytułem płatnym w ofercie tego wydawcy. Frogster przyzwyczaił nas raczej do produkcji darmowych, wśród których najważniejsze i chyba najbardziej znane nad Wisłą są Runes of Magic oraz planowany w niedalekiej przyszłości Mythos. Obie gry wydano w rodzimej wersji językowej, co w przypadku MMO jest w sumie rzadkością. Tutaj zdecydowanie spisała się prężnie działająca polska komórka firmy, którą wypada w związku z tym pochwalić.
Nie oznacza to jednak, że również TERA zostanie poddana pełnej lokalizacji, przynajmniej nie od razu. Być może później, gdyż wszystko zależy od zainteresowania tym tytułem. Jak wspomniałem, gra będzie kosztować. Mowa oczywiście o miesięcznym abonamencie, chociaż nadal dyskutowane są bardziej przystępne formy płatności, które być może przypadną do gustu polskim graczom, przyzwyczajonym do „item shopów” i mikrotransakcji. Nie mogę, niestety, podać bardziej szczegółowych informacji na ten temat – tak czy siak rozważane są różne opcje, co zdecydowanie jest wiadomością pozytywną. Wybór wśród wielu form płatności z pewnością będzie krokiem w dobrym kierunku.
Jeśli chodzi o samą grę, trudno, żeby nie wzbudzała sporego zainteresowania. Głównie dlatego, że wprowadza wiele ciekawych rozwiązań, oferując przy tym bardzo atrakcyjną grafikę, a wszystko w klasycznej oprawie MMO. Mamy zatem podejście, którego osobiście jestem zdecydowanym zwolennikiem, czyli zastosowanie wypróbowanych patentów i wzbogacenie ich o nowy model rozgrywki. Deweloperzy odpowiedzialni za TER-ę brali wcześniej udział w pracach nad Lineage II, jest to zatem ekipa wykwalifikowana i doświadczona. Lineage to przecież legenda azjatyckich gier MMO i pozycja, obok której żaden szanujący się fan tego gatunku nie przejdzie obojętnie. Oczywiście Lineage niekoniecznie trzeba lubić, ale faktem jest, że swego czasu była to produkcja solidna, mimo że nastawiona na styl rozgrywki, który nie do końca musi pasować zachodnim graczom.
To, co miałem okazję zobaczyć, a wcześniej także przeczytać w komunikatach prasowych, upewnia mnie w przekonaniu, że TERA wydana na rynku europejskim i amerykańskim będzie zdecydowanie bardziej przystosowana do oczekiwań zachodnich graczy niż Lineage II. Stanie się tak głównie dzięki zróżnicowaniu wersji przeznaczonych na różne rynki. Edycja zachodnia zostanie wzbogacona o całą masę zadań, a także bardziej urozmaiconą fabułę. Z różnych powodów gracze azjatyccy nie są specjalnie zainteresowani tymi aspektami rozgrywki, w przeciwieństwie do Amerykanów i Europejczyków. To rozwiązanie mimo niewątpliwych zalet ma też pewne wady. Główna to przesunięte względem siebie cykle produkcyjne, a w późniejszym czasie różne daty wydań łatek, aktualizacji i dodatków. Nie jest to więc wyjście idealne, ale chyba konieczne, by gra mogła zaistnieć na zachodnim rynku.