autor: Andrzej Jerzyk
Anno 1503: The New World - przed premierą
Anno 1503: Setting out for a New World to sequel znanej gry strategicznej Anno 1602, łączący w jednym symulację budowania miast oraz kolonizację, dyplomację, produkcję, handel i walkę.
Przeczytaj recenzję Anno 1503: The New World - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Gry strategiczne można dychotomicznie podzielić na dwie kategorie: kontemplacyjno-relaksujące i militarno-stresujące. Już wyjaśniam na czym taki podział polega - pierwsze, to takie, w których podczas gry odpoczywamy kontemplując piękno naszego imperium (wszelkiego rodzaju Simy, Ceasary, Settlersi); drugie to strategie wymagające od nas ciągłego udziału w grze, nie dające nam ani chwili odpocząć (i tu zaliczają się przede wszystkim Command & Conquer i wszelkiej maści jego następcy). Taki podział wydaje mi się znacznie trafniejszy, niż podział klasyczny, na RTS'y i strategie turowe - więcej mówi o samej grze. Idąc dalej tym tropem dochodzimy do wniosku, że najlepsze powinny być gry leżące w tej skali po środku, a więc takie, które jednocześnie pozwolą na spokojną budowę imperium i nas nie zanudzą monotonią owej budowy, a pozwolą na prowadzenie wojen z sąsiadami. I tu leży sukces tak przepopularnych serii, jak Civilization czy Heroes of Might and Magic. Gry te znakomicie łączą elementy ekonomiczno-gospodarcze z militarnym aspektem prowadzenia państwa/miasta. W założeniu taką grą miała być AD 1602, wydana dobre kilka lat temu strategia, dzieło programistów z grupy Sunflower. Gra osiągnęła spory sukces i teraz przyszedł czas na jej następcę, znanego pod nazwą Anno Domini 1503. Jak widać po tytule, nastąpiło cofnięcie o blisko 100 lat. Czy z AD będzie kiedyś seria na miarę Civilization ? Na pewno nie, ale może chociaż zbliżyć się do najlepszych w swym gatunku. Pod jednym względem już jest pierwsza - w wszelkich alfabetycznych spisach figuruje na pierwszym miejscu (na zachodzie nazywa się 1503 AD).
AD 1602, mimo znakomitej sprzedaży w całej Europie mnie, przyznam się, pozostawiło sporo niedosytu. Z tym większą nadzieją patrzę na ten prequel, który zapowiada się o niebo lepiej od swego poprzednika (poprzednika w czasie wydania oczywiście). Zdaje się, że to, co w AD 1602 odbiegało nieco od standardów światowych, tutaj zostało poprawione tak znacznie, że samo może już wyznaczać standarty. Mam tu na myśli, przede wszystkim, oprawę wizualną. O ile AD 1602 przedstawiało się jeszcze jako klasyczna strategia starego typu, tak AD 1503 posiada przepiękną grafikę. Każdy budynek, każda droga, każda jednostka prezentuje się znakomicie, a dokładność, z jaką zostały narysowane, godna jest podziwu. Zadbano o wygląd mórz i oceanów, które dzięki przepływającym ławicom ryb i szumiącym falom, mają wyglądać niezwykle naturalnie. A wszystko będziemy mogli oglądać kamerą ustawioną w jednej z czterech pozycji, dowolnie zbliżając, lub oddalając obraz. Ale nie poprzestano oczywiście na zmianach w tej jednej tylko dziedzinie - wprowadzono szereg ulepszeń w samej grze, znakomicie rozbudowując zarówno wątek osadniczy, jak i militarny. Warto też zauważyć, że gra dostosuje się do naszych preferencji i jeżeli wolimy spokojną grę w stylu Sim City, to komputerowy oponent również zajmie się rozbudową swego kraju, ale jeśli wolimy raczej prowadzić agresywną politykę wobec naszych sąsiadów, to oni na pewno nie pozostaną nam dłużni.
Zabawę przyjdzie nam toczyć w jednym z pięciu trybów: tutorial, kampania, scenariusze dla jednego gracza, scenariusz losowy oraz gra wieloosobowa przez LAN lub Internet. Każdą rozgrywkę prowadzić będziemy jako przywódca jednej z dziewięciu narodowości, z których każda posiada charakterystyczne tylko dla siebie cechy. Wśród owych narodowości znajdziemy m.in. Indian, Mongołów, Wenecjan czy Azjatów. Oprócz różnic w sposobie rozwoju kulturalnego, także wizualnie każdy z narodów będzie się prezentować odmiennie i niepowtarzalnie.