Crysis 2 - przed premierą - Strona 3
Crysis 2 ma spore szanse, by być grą bardziej kompletną od części pierwszej. Jednak, czy uda mu się zadowolić graczy pecetowych, oczekujących kolejnego graficznego majstersztyku?
Przeczytaj recenzję Crysis 2 - recenzja gry
Przed Crysisem 2 stoi niezwykle trudne zadanie, gdyż oczekiwania względem produkcji, będącej następczynią najefektowniejszej gry w dziejach, są mocno wygórowane. Co więcej, nie są one związane jedynie z warstwą audiowizualną – choć to właśnie głównie z niej słynie pierwszy Crysis – ale również z pozostałymi istotnymi aspektami: fabułą, która uprzednio mocno kulała, oraz mechaniką rozgrywki. Głównym problemem drugiego z wymienionych elementów – paradoksalnie dopracowanego i w pełni zadowalającego jak na możliwości standardowej strzelaniny – był fakt, że nie dorastał on nawet do pięt doskonałej oprawie graficznej. Frankfurckie studio Cryteka mogło podjąć rzucone wyzwanie i opracować grę rozwijającą „jedynkę”, lecz czy mając do dyspozycji jej ograniczone rozwiązania koncepcyjne, byłoby w stanie osiągnąć założony efekt i udanie zaprezentować nowości?
Tworząc grę – proces dewelopingu ruszył jeszcze w 2007 roku – z myślą nie tylko o pecetach, zapewniających niemal nieograniczone możliwości w kontekście grafiki, ale również o starzejących się konsolach (Xbox 360 i PlayStation 3), producenci musieli liczyć się z tym, że pole do rozwoju każdego z wymienionych elementów będzie mocno zawężone, jeśli nie zupełnie ograniczone. W związku z powyższym Cevat Yerli i spółka mogli podjąć tylko jedną właściwą decyzję – wprowadzić drastyczne zmiany, które pozwoliłyby przeorganizować Crysisa i wpuścić do świata gry powiew prawdziwej świeżości. Niewielu podejrzewało jednak, że autorzy zechcą dokonać tego w tak drastyczny sposób. Przeniesienie akcji z dżungli tropikalnej do jej miejskiego odpowiednika stało się jednak faktem. Niestety, wraz z otwarciem nowych ścieżek rozwoju, doprowadziło to do sytuacji, w której wielu fanów „jedynki” zaczęło powątpiewać w sukces kontynuacji. W dużym stopniu przyczyniła się do tego decyzja o równoczesnym wydaniu Crysisa 2 w wersjach na Xboksa 360 i PlayStation 3. Zdaniem miłośników grania na PC to właśnie konsole mogą okazać się gwoździem do trumny dzieła studia Crytek, skutecznie hamującym jego ewolucję. Przeciwnicy tej teorii sugerują natomiast, że zmiana pomoże przejść Crysisowi z etapu dema technologicznego do pełnoprawnej gry komputerowej. Która z opinii okaże się bliższa prawdy?
Akcja drugiego Crysisa zostanie osadzona w trzy-cztery lata po wydarzeniach z części pierwszej, czyli w 2023 roku. W przeciągu 36 miesięcy obca rasa zdołała na dobre rozpanoszyć się na Ziemi, opanowując zdecydowaną większość osiedli ludzkich. Przybysze z kosmosu zrujnowali naszą planetę i doprowadzili do upadku największych metropolii – w tym Rio de Janeiro, Londynu oraz Tokio. Ich jedynym celem wydaje się być anihilacja ludzkości. I to nie tylko ta zakrojona na szeroką skalę, masowa, niemal zupełnie anonimowa, a przez to mniej nacechowana emocjonalnie, ale również ta wymierzona w jednostki – brutalna, tragiczna i poruszająca do głębi. Uciec przed najeźdźcami nie sposób, gdyż skutecznie utrudniają to masywne statki kosmiczne skanujące Ziemię z powietrza. Przeciwko obcym, ale również wrogo nastawionym żołnierzom CryNet Security Force, ponownie wystawiony zostanie wspierany przez rząd Stanów Zjednoczonych Nomad, członek sił specjalnych i uczestnik tragicznej misji ratunkowej na doskonale nam znanej wysepce na Morzu Południowochińskim. Wspólnie z bohaterem trafimy do Nowego Jorku – aglomeracji stanowiącej ostatni przyczółek ludzkości. Kolejne poziomy pokonamy, nosząc na plecach olbrzymie brzemię – świadomość, że jeśli dopuścimy do upadku Wielkiego Jabłka, ludzie ostatecznie polegną, a pełną kontrolę nad znanym nam światem przejmie obca cywilizacja. Realizacja zadania nie będzie przysłowiową bułką z masłem. Nawet mając do dyspozycji nową wersję Nanosuita – specjalnego kombinezonu zapewniającego Nomadowi nadludzką moc.