autor: Maciej Jałowiec
Diablo III - gamescom 2010
Obecność Diablo III została dość silnie zaznaczona podczas dnia prasowego na targach gamescom 2010. Oto zbiór nowych informacji ujawnionych w Kolonii.
Przeczytaj recenzję Zło powróciło - recenzja gry Diablo III
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Obecność Diablo III została dość silnie zaznaczona podczas dnia prasowego na targach gamescom 2010. Oprócz ogólnodostępnych komputerów z grywalną wersją „Diabełka”, którą wcześniej pokazano na BlizzCon 2009 (a która, swoją drogą, potwierdza, że twórcy wciąż mają głowy pełne pomysłów i talent, by te pomysły udanie realizować), Blizzard zorganizował również konferencję, odbywającą się za zamkniętymi drzwiami jednej z sal obiektu Koelnmesse. Ujawniono na niej różne ciekawe informacje i to właśnie nim poświęcamy niniejszy artykuł.
Gdy wszyscy przedstawiciele mediów już się rozsiedli, wyjęli notatniki i notebooki, na scenie pojawił się Jay Wilson, główny projektant Diablo III. Bez zbędnych ceregieli, niemal od razu, powiedział, że ma do przedstawienia zupełnie nowy element rozgrywki, który pojawi się w tak oczekiwanej przez fanów grze. Zaraz po tych elektryzujących słowach uruchomiona została prezentacja, dotycząca wspomnianej nowości. Mowa o tzw. Artisans. Pod tą enigmatyczną nazwą kryją się postacie, które za drobną opłatą będą wspierać gracza swoimi unikatowymi umiejętnościami. W grze spotkamy trzech takich Artisanów. Jednym z nich jest kowal, drugim czarownik, a trzecim jubiler. Jay Wilson niemal w całości skoncentrował się na tym pierwszym, podając na jego temat mnóstwo wiadomości.
Przypomnijmy sobie teraz rozgrywkę w Diablo II. Tam w każdej osadzie mogliśmy znaleźć warsztat płatnerski, w którym dało się naprawić lub kupić uzbrojenie i pancerze. A teraz przeanalizujmy, jakie zmiany w tej kwestii zajdą w „trójce”. W momencie gdy natkniemy się na Artisana-kowala, zleci on nam obowiązkowe zadanie, po wykonaniu którego ów Artisan będzie za nami jeździł od miasta do miasta. Każda tego typu postać odpłatnie udostępnia swoje usługi. W przypadku kowala jest to ulepszanie broni, jej sprzedaż, a także zwiększanie liczby gniazd, w które możemy wstawić później kamienie szlachetne. Najwięcej miejsca podczas prezentacji poświęcono tej pierwszej zdolności.
Wyobraźmy sobie następującą sytuację – znajdujemy bardzo dobry miecz i średniej klasy zbroję. Miecz pragniemy ulepszyć, a pancerza chcemy się w jakiś sposób pozbyć, bo tylko zajmuje nam miejsce w plecaku. W poprzednich częściach albo się go sprzedawało, albo wyrzucało. W „trójce” będzie działać to nieco inaczej. Znalezione przedmioty możemy przerobić na surowce, które potem da się wykorzystać między innymi do ulepszania pożądanych elementów naszego wyposażenia. Słabe przedmioty dostarczą najpopularniejszych surowców, natomiast z najlepszych jakościowo łupów uzyskamy drogocenne, rzadko spotykane materiały. Przerabianie przedmiotów w grze odbywa się za pomocą narzędzia, które przypomina kostkę Horadrimów znaną z Diablo II. Tak to przynajmniej wyglądało na prezentacji, lecz Wilson oznajmił, że nie jest to ostateczny kształt tego narzędzia i najprawdopodobniej w finalnej wersji gry wyglądać będzie ono nieco inaczej. Według zapewnień głównego projektanta wybieranie między sprzedażą przedmiotów a ich przerabianiem ma być zawsze proste, szybkie i przyjemne. W sumie łatwo to sobie wyobrazić, tym bardziej, że w grze można zdobyć naprawdę mnóstwo lootu i raczej nie spotkamy się z sytuacją, że nie będziemy mieli skąd brać materiałów. Warto przy tym dodać, że wytwarzanie surowców ma stać się tak popularną i zwyczajną czynnością jak identyfikacja znalezionych przedmiotów w Diablo II.