autor: Maciej Bajorek
Football Manager 2010 - przedpremierowy test
Już w przyszłym miesiącu powróci król managerów piłkarskich. Jak sprawdzają się nowości w Football Manager 2010, mogliśmy przetestować, grając w jego wersję beta.
Przeczytaj recenzję Football Manager 2010 - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Ostatni rok był dla SI Games okresem umiarkowanych sukcesów. Owszem, recenzje sztandarowego produktu firmy, jakim jest Football Manager 2009, były dość entuzjastyczne, ale już w oczach fanów gra znacząco straciła. Liczne błędy, usterki, niedopracowania i problemy z aktywacją skutecznie psuły przyjemność z gry. Zaraz po jej premierze producenci naprędce starali się naprawić najpoważniejsze bugi, ale szło im to jak po grudzie. Dopiero trzeci patch, wydany cztery miesiące po debiucie, sprawił, że bez większych zastrzeżeń można było poprowadzić wybrany zespół ku sportowej chwale, nie irytując się kłodami rzucanymi pod nogi przez producentów. Owe problemy z FM-em nie spowodowały jednak jakiegoś załamania sprzedaży tego tytułu, bowiem nabyto go w ponad milionie egzemplarzy. Firma całkiem nieźle zarobiła i w międzyczasie zabrała do prac nad kolejną odsłoną serii.
W tym roku producenci postanowili, że edycja 2010 powinna w znacznie większym stopniu czerpać z wersji MMO FM-a o podtytule Live. Całkowicie nowe rozwiązania, które są tam dopiero testowane, mogłyby pojawić się już teraz. Jedną z propozycji, którą poważnie brano pod uwagę, był kreator taktyk oraz wydawanie poleceń graczom w czasie meczu. Poza tym zwrócono uwagę, że grze przydałoby się odświeżenie wyglądu, także w trybie 3D. Oprócz tego konieczne były liczne poprawki i ulepszenia silnika meczowego i samej gry.
Jak sprawdzają się wyżej wymienione nowości, mogliśmy przetestować, grając w wersję beta FM 2010. Gra pozwala na uruchomienie dowolnych lig, bez żadnych limitów, z wszystkimi językami. Beta jest bardzo stabilna, bowiem trzykrotnie udało się nam bezproblemowo zasymulować dwa sezony w najważniejszych ligach. Większych technicznych błędów także nie zaobserwowaliśmy. Ot, jedynie w kilku miejscach teksty są nieprzetłumaczone na język polski.
Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy po uruchomieniu rozgrywki, jest całkowicie nowy interfejs. Niemal wszystkie kluczowe ekrany oparte są teraz na systemie kart (wstążek), te zaś dzielą się na poszczególne sekcje. Dotyczy to podglądu drużyn, zawodników, rozgrywek oraz wiadomości. Poza tym zrezygnowano z mało intuicyjnych ikon na rzecz rozwijanych menusów. Na górze ekranu gry mieści się pasek kalendarza z pięcioma kolejnymi dniami. Początkowo można mieć problemy z przejściem do odpowiedniego ekranu lub też ze znalezieniem odpowiedniej informacji, ale po jakimś czasie człowiek przyzwyczaja się – jak co roku. W większości przypadków karty ułatwiają nawigację w tym FM-owym labiryncie. Łatwiej przechodzi się do właściwych ekranów, na przykład do historii atrybutów danego piłkarza. Kapitalnie prezentują się dwie nowe kolorystyki interfejsu – jasna oraz ciemna. Jasna jest bardzo żywa i przejrzysta, i – co najważniejsze – nie męczy oczu, ciemna natomiast znakomicie nadaje się do nocnych sesji z grą. Ci, którzy mieli już dość różnorakich wariantów zieleni, zmianę tę przyjmą z otwartymi rękoma.