autor: Maciej Jałowiec
Supreme Commander 2 - Wrażenia (gamescom 2009)
Na targach gamescom 2009 Chris Taylor za zamkniętymi drzwiami zaprezentował swoją najnowszą grę – Supreme Commander 2.
Przeczytaj recenzję Supreme Commander 2 - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Na targach gamescom 2009 Chris Taylor za zamkniętymi drzwiami zaprezentował swoją najnowszą grę – Supreme Commander 2. Z jego słów wynika, że kontynuacja będzie działać na tych samych mechanizmach co „jedynka”, a na mapach ponownie znajdą się setki jednostek i dziesiątki stanowisk obronnych wystrzeliwujących tysiące pocisków. A wszystko to w ciągłym ruchu przy zachowaniu niskich wymagań sprzętowych.
Akcja części drugiej rozgrywa się 25 lat po wydarzeniach z poprzedniej. Colonial Defense Coalition, czyli organizacja, w skład której wchodzą ludzie z frakcji United Earth Federation, zaawansowani technologicznie Cybranie i zakon Illuminati, rozpada się po śmierci prezydenta CDC. Wszystko wskazuje na to, że został on zamordowany, lecz żadna z nacji nie przyznaje się do popełnienia zbrodni. Incydent ten rozpoczyna kolejną wojnę, w której gracz będzie mógł poprowadzić do zwycięstwa każdą armię z osobna.
Na prezentacji pokazano fragment jednej z obronnych misji UEF. Grafika prezentuje się tutaj znacznie lepiej niż w poprzedniej części i wynika to z dwóch powodów. Po pierwsze: plansze i jednostki są bogatsze w detale, a po drugie: krajobrazy są teraz bardziej urozmaicone. Obecne są głębokie rozpadliny, strome skały, stalowe platformy (niektóre częściowo zawieszone w powietrzu) i wysokie płaskowyże. Plansze uległy zmniejszeniu i przypominają trochę mapy z gry Demigod. Jeśli wierzyć słowom Chrisa Taylora, SupCom2 ruszy nawet na komputerze, którego czasy świetności bezpowrotnie minęły trzy lata temu.
Najważniejszą jednostką na polu bitwy ponownie będzie Armored Command Unit – robot dowódcy armii, który potrafi wznosić budowle i walczyć z maszynami przeciwnika. W sequelu jego rola ma być znacznie większa – ACU ma być potężniejszy, silniejszy i wytrzymalszy. Dzięki takiemu podejściu maszyna będzie często uczestniczyła w walkach, a nie siedziała w bazie, wznosząc kolejne budynki.