autor: Marek Grochowski
FIFA 10 - zapowiedź
FIFA 10 na PC nie znajduje się w centrum zainteresowania mediów. Czy od wersji konsolowej nadal dzieli ją przepaść?
Przeczytaj recenzję FIFA 10 - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Zeszłoroczna edycja pecetowej FIFY niewiele miała wspólnego z kapitalnym produktem, jaki trafił na konsole. Kopanka, którą od next-genowej wersji dzieliła technologiczna przepaść, zdołała wprawić we frustrację nawet najwytrzymalszych fanów piłki. Bo w końcu ileż można prosić, by EA Sports wydało wreszcie swą grę na nowym silniku? Dzisiaj w bitwie o klienta nie ma już miejsca na błędy, a decyzja, by w FIFIE 10 PC zachować stary engine, może okazać się zgubna. Autorzy mają tego świadomość i starają się, by powiew next-genowej świeżości mimo wszystko dotarł również na blaszaki.
O ile wygląd FIFY 10 nie rzuci na kolana, to mechanika rozgrywki rzeczywiście zrobi już krok naprzód. Animacje biegnących piłkarzy staną się bardziej płynne i realistyczne. Zawodnicy będą natychmiast reagować na wciśnięcie danego klawisza, a ich ustawienie na boisku zyska na znaczeniu. Piłkarz stojący zbyt blisko rywala i źle przygotowany do podania albo strzału zwyczajnie nie podoła zadaniu i zamiast błyskotliwego dogrania do partnera zanotuje co najwyżej fatalny kiks. Modyfikacji ulegnie też system strzałów. Jeżeli przytrzymamy przycisk uderzenia zbyt krótko, piłka poszybuje w kierunku bramki z bardzo niewielką siłą, co pozwoli golkiperowi łatwo ją chwycić. Mocniejszy strzał będzie wymagał znacznie dłuższego naciśnięcia klawisza, lecz jeśli przesadzimy, futbolówka stanie się pamiątką kibiców z odległych sektorów trybun.
Wprowadzone zostaną wreszcie poprawki do systemu detekcji kolizji, co dostrzeżemy w trakcie walk o górne piłki. Przepychanie się i lekkie szturchnięcia łokciem będą na porządku dziennym. Inne, kontrowersyjne zachowania sędziowie także potraktują ulgowo, ponieważ w pracy arbitrów pojawi się kilka zaplanowanych pomyłek. Twórcy FIFY 10 chcą na przykład, aby od czasu do czasu sędziowie odgwizdywali spalonego, nawet gdy do niego nie doszło. Według nich zbliży to grę do wydarzeń z prawdziwych boisk, ale jednocześnie wzburzy też tych, którzy zostaną pozbawieni zwycięstwa z winy chimerycznego pana z gwizdkiem.
Radość powróci dzięki zaadaptowanej z konsol opcji swobodnego dryblingu, pozwalającej na kiwanie przeciwników i jednoczesny skręt w dowolnym kierunku – o pełne 360 stopni. Podobna swoboda ruchów zostanie zaimplementowana w działaniach obronnych, gdzie efektowne zwody zamienimy na próby przechwytów i walkę bark w bark w trakcie sprintu do bezpańskiej piłki. Część najlepiej wyszkolonych zawodników będzie też automatycznie przeskakiwać nad wślizgami, jednak powodzenie takiego zagrania zależeć ma od statystyk poszczególnych piłkarzy.
Wskaźniki liczbowe zdeterminują ponadto szybkość reakcji golkiperów, którzy w sytuacji sam na sam z napastnikiem bez naszej inicjatywy wybiegną w kierunku rywala, starając się zażegnać niebezpieczeństwo, nim będzie za późno. W mniej newralgicznych momentach bramkarze będą decydować się na piąstkowanie dośrodkowań albo wybijanie piłki do boku, by uniemożliwić skuteczną dobitkę po mocnym strzale z dystansu.
Z myślą o pecetach EA Sports szykuje też więcej nowinek taktycznych, posegregowanych w opcje o nazwie Team Styles. Będą to z góry ustalone szablony, które zdefiniują sposób gry komputerowego oponenta. Każda z drużyn zostanie wyposażona w jeden z 26 wariantów rozgrywania piłki. Zobaczymy m.in. akcje skrzydłami, zabójcze kontry, wrzutki na napastnika, podpinanie się pod akcję bocznych obrońców oraz szereg innych zachowań rozumianych pod pojęciem futbolu totalnego. Zespoły preferujące zachowawczy styl gry będą stosować agresywny pressing, krycie strefowe, 1 na 1 albo pułapki ofsajdowe, a defensorzy po przejęciu piłki zajmą się jej natychmiastowym wybiciem w kierunku napastników, którzy będą w tym czasie uwalniać się spod opieki stoperów.