Mass Effect 2 - Pierwsze wrażenia (E3 2009)
Pierwszy zwiastun drugiej części Mass Effect sugerował, że komandor Shepard zginął. Widzieliśmy jednak w akcji kontynuację tej gry, a w niej również tego bohatera mającego się całkiem dobrze.
Przeczytaj recenzję Mass Effect 2 - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji X360.
Druga odsłona Mass Effect jest dla wielu graczy jedną z najważniejszych produkcji 2010 roku, dlatego liczyłem na to, że koncern Electronic Arts zaserwuje w Los Angeles solidną dawkę informacji na jej temat. Życzenie to udało się „Elektronikom” spełnić połowicznie – co prawda zobaczyłem fragment rozgrywki w Mass Effect 2 na zamkniętym pokazie, ale przedstawiał się on raczej skromnie i na dodatek zawierał bardzo duży spojler dotyczący fabuły, o którym niekoniecznie będziecie chcieli tutaj przeczytać.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami nowy Mass Effect będzie drugim odcinkiem trzyczęściowej opowieści o załodze statku kosmicznego SSV Normandy (Normandia), która swoimi poczynaniami wpłynie na losy wszechświata. Komandor Shepard nadal pozostaje głównym bohaterem trylogii, więc to właśnie nim będziemy kierować podczas gry – plotki o rzekomej śmierci bohatera, którą sugerował pierwszy zwiastun filmowy, na szczęście okazały się nieprawdziwe.
Zanim zobaczyłem w akcji fragment gry, prowadzący prezentację pracownik Electronic Arts poinformował, że w Mass Effect 2 będzie można wykorzystać postać z pierwowzoru, jeśli więc macie save’y z „jedynki”, nie pozbywajcie się ich, gdyż okażą się one bardzo pomocne. Twórcy zdradzili ponadto, że do zabawy będą bez problemu mogli przystąpić również ci gracze, którzy z „jedynką” nie mieli kontaktu. Nowi fani Mass Effect będą mogli liczyć zapewne na krótkie przypomnienie wydarzeń, które miały miejsce w poprzedniej części, dzięki czemu nie trafią do świata gry kompletnie zieloni.
Podczas prezentacji zobaczyliśmy parę znakomicie zrealizowanych scen dialogowych, a także kipiący akcją spory fragment gry, w którym Shepard i jego towarzysze zajęli się walką z przeciwnikami. Jeśli chodzi o ten pierwszy aspekt, rewolucyjnych zmian nie ma. W Mass Effect 2 dialogi przypominają przerywniki filmowe – warto tu nadmienić, że wykonane są z jeszcze większym rozmachem niż w pierwowzorze. Gracz obserwuje dyskutantów z różnych kamer i w trakcie projekcji szybko dokonuje wyboru preferowanych tekstów. Tak naprawdę jedyną istotną nowinką jest możliwość brutalnego przerwania konwersacji, gdy na ekranie pojawi się na ułamek sekundy specjalna ikona. Widzieliśmy to zresztą w akcji – Shepard dyskutował przez chwilę z negatywnie nastawionym do niego rozmówcą, a gdy nadszedł odpowiedni moment, po prostu ni stąd ni zowąd wypchnął go przez barierki w przepaść, pozbywając się tym samym stojącej na drodze przeszkody. Manewr ten można było wykonać właśnie poprzez naciśnięcie jednego z przycisków, gdy jego symbol pojawił się na ekranie.