Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 3 czerwca 2009, 11:05

Avatar: Gra komputerowa - Pierwsze wrażenia (E3 2009)

Avatar to nowa gra koncernu Ubisoft, bazująca nowopowstającym filmie Jamesa Camerona. Byliśmy na jej zamkniętym pokazie podczas E3 – oto nasze wrażenia.

Przeczytaj recenzję Avatar: Gra komputerowa - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Relację z prezentacji gier, które pojawiły się na tegorocznej edycji targów E3, zaczynamy od bardzo mocnego uderzenia. To właśnie w Los Angeles koncern Ubisoft Entertainment postanowił pokazać po raz pierwszy swoją najnowszą grę akcji o nazwie Avatar, która sygnowana jest nazwiskiem słynnego reżysera Jamesa Camerona. Biorąc pod uwagę, że byliśmy jednymi z nielicznych szczęściarzy, którzy widzieli już ów produkt w akcji, z tym większą przyjemnością zachęcamy Was do lektury poniższego tekstu.

Omawiana grajest oczywiście powiązana z najnowszym filmem Camerona (w amerykańskich kinach od 18 grudnia), ale nie można o niej powiedzieć, że jest jego niewolnicą. Twórca Titanica zdecydował, że obadziełabędą oddzielnymi bytami osadzonymi w tym samym świecie, dlatego możecie być pewni, że podczas eksploatowania tego programu nie poznacie fabuły filmu i na odwrót. Reżyser pragnął również, by komputerowy Avatar był tworem dużo bardziej interesującym od całej masy przeciętnych gier tego typu, które pojawiają się na rynku wyłącznie po to, by skorzystać z popularności filmu i dołożyć do puli odpowiednio więcej pieniędzy. Ubisoft opracowywał ten produkt w spokoju od kilku lat i cały czas dbał o jego wysoką jakość. Nie zdziwcie się zatem, że praktycznie nieznana dotąd gra jest już w zasadzie skończona i trafi do sklepów w tym roku.

Na piechotę lub w mechu – jak kto lubi.

Akcja komputerowego Avatara rozgrywa się na księżycu Pandora, który krąży wokół jednej z licznych planet obecnych we wszechświecie. Ten fantastyczny, pokryty bujną dżunglą świat zaczyna nagle interesować Ziemian, kiedy okazuje się, że jest on źródłem bardzo rzadkiego i niezwykle cennego minerału. Niedługo potem w kierunku Pandory wyruszają pierwsze statki kosmiczne z misją założenia baz wydobywczych na powierzchni księżyca. Niechciana wizyta przybyszy z kosmosu i nieuchronna wizja kolonizacji spotyka się z silnym oporem tubylców – przedstawicieli rasy Na’vi, trzymetrowych istot, które dotąd wiodły spokojne życie na Pandorze. Niewielki początkowo konflikt szybko przeradza się w wojnę globalną, w której stawką są dalsze losy księżyca. Jak nietrudno się domyślić, to my zdecydujemy, czy doprowadzimy do zniewolenia rasy Na’vi i podbicia Pandory, czy też ostatecznie wyprzemy najeźdźców.

Fabuła gry może wydawać się banalna, ale taka nie jest – w rzeczywistości sytuacja jest zdecydowanie bardziej skomplikowana, ale – bez obaw – nie odkryję Wam już teraz pikantnych szczegółów. Warto jedynie nadmienić, że powołując do życia Avatar, James Cameron stworzył kompletne uniwersum, które ma naprawdę spory potencjał. Opisana wyżej historia powinna jednak w zupełności wystarczyć, by wyobrazić sobie ogólny charakter gry – jej głównym tematem jest wojna, w której obie strony nie przebierają w środkach, by osiągnąć swój cel.

Prezentacja Avatara została podzielona na dwie części. W pierwszej z nich zobaczyliśmy fragment rozgrywki, w której głównym bohaterem był żołnierz pracujący dla RDA – korporacji dążącej do skolonizowania księżyca. Komandos wyposażony był w potężną broń, która bez problemów radziła sobie z mniejszymi przedstawicielami fauny zamieszkującej Pandorę. Obce i agresywnie nastawione stwory bardzo szybko padały pod gradem pocisków wypluwanych z lufy karabinu. Oprócz standardowych środków zagłady żołnierz mógł skorzystać też z różnych umiejętności dodatkowych – wśród nich znajdowały się m.in.: zdolność bardzo szybkiego biegania, która pozwalała błyskawicznie dostawać się w pobliże wybranego celu, a także kamuflaż w stylu Predatora, zapewniający niewidzialność.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat, do 2023 pełnił funkcję redaktora naczelnego. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.