Colin McRae: DiRT 2 - przed premierą - Strona 2
DiRT 2 ma być większy, bardziej offroadowy i ekstremalnie młodzieżowy. Czy kierunek rozwoju zasłużonej serii obrany przez firmę Codemasters jest słuszny?
Przeczytaj recenzję Colin McRae: DiRT 2 - recenzja gry
Colin McRae: DiRT był zdecydowanie jedną z najlepszych gier wyścigowych 2007 roku. Produkcja zaskoczyła nas udanym przejściem w kierunku tematyki bardziej offroadowej aniżeli rajdowej. Dzieło ekipy Codemasters ustanowiło także inne standardy – oprawa audiowizualna była w stanie zadowolić nawet największych fanów graficznej i dźwiękowej orgii, a niezwykle plastyczny system zniszczeń wozów oraz destrukcji otoczenia wprowadził gatunek wyścigów na nowy, next-genowy poziom. W „dwójce” autorzy zapragnęli osiągnąć kolejny szczyt. Zamarzyło im się wyprodukowanie gry wyścigowej maksymalnie ekstremalnej i młodzieżowej, przy jednoczesnym zachowaniu piękna i dynamizmu turniejów offroadowych. Obrany cel z pewnością nie przypadnie do gustu fanom, pamiętającym jeszcze czasy pierwszego Colina. Czy reszta, w tym miłośnicy poprzedniego DiRT-a, będzie zachwycona postępującą amerykanizacją jeszcze niedawno iście europejskiej produkcji?
Colin McRae: DiRT 2 ma być przede wszystkim większy. W tym też celu „Mistrzowie Kodu” zdecydowali się na dopracowanie chwalonego powszechnie trybu dla pojedynczego gracza. Jest to oczywiście zabieg w pełni uzasadniony. Poprzednie rajdowe dzieło Brytyjczyków zasłynęło przede wszystkim z bardzo dobrze opracowanego single playera. Multiplayer został dorzucony na siłę i dawało się to odczuć na każdym kroku: otrzymaliśmy ledwie dwa tryby rozgrywki, zmagania z czasem – przeciwnicy istnieli tylko jako zbiorowisko liter i liczb – oraz losowość w wyborze samochodu i trasy. Wracając jednak do single playera – rozbudowa ma polegać przede wszystkim na oddaniu do naszej dyspozycji opcji World Tour. Powstanie ona na wzór ciepło przyjętego Grid World znanego z zeszłorocznego GRID-a. Graczom do gustu przypadł w szczególności fakt, że rozgrywka w trybie swoistej kariery była wymagająca, a mimo to niezwykle satysfakcjonująca, na co duży wpływ miała dosyć szybko rosnąca suma pieniędzy na koncie. Tutaj ma być podobnie – za kasę poprawimy osiągi już posiadanych samochodów, a w przypadku gdy uzbiera jej się nieco więcej dokonamy również zakupu czegoś nowego i znacznie lepszego.
W DiRT 2 twórcy postawili na dalszy rozwój opracowanej przez siebie idei. Swego czasu w wywiadach oznajmili, że uda im się w sposób wyjątkowy pokazać prawdziwego ducha wyścigów offroadowych. Producent Gaevin Raeborn powiedział: „Rajdy samochodowe przyciągnęły nowe gwiazdy, a teraz dodatkowo oferują doznania, które są ekscytujące i dynamiczne jak nigdy dotąd. To sport ekstremalny z najwyższej półki, do którego garną się tłumy fanów. DiRT 2 odzwierciedla ten nowy, emocjonujący kierunek w sposób, który pozwala na wyeliminowanie z rozgrywki niektórych ograniczeń prawdziwych rajdów. Inaczej mówiąc, rzucimy graczy na głęboką wodę, oferując im najbardziej spektakularne i najniebezpieczniejsze otoczenia znane z prawdziwego świata”. Podobno obranie takiego kierunku było ruchem mającym upamiętnić tragicznie zmarłego we wrześniu 2007 roku Colina McRae, który w ostatniej fazie swojej kariery brał często udział w wyścigach z serii X-Games, rajdzie Dakar oraz Race of Champions.