autor: Marcin Łukański
Dante's Inferno - już graliśmy! - Strona 2
Nowa gra twórców Dead Space to slasher, który czerpie pełnymi garściami ze świetnej serii God of War. Na prezentacji w Londynie przetestowaliśmy pierwszy etap gry, inspirowanej Boską Komedią.
Przeczytaj recenzję Dante's Inferno - recenzja gry
Gdy do Internetu trafiła wiadomość, że powstaje gra na podstawie Boskiej Komedii Dantego Alighieri – zawrzało. Wiele osób oczekiwało ambitnego, klimatycznego survival-horroru czerpiącego garściami ze świetnego Dead Space. Rzeczywistość sprowadziła wszystkich na ziemię. Dante’s Inferno okazało się zwykłym slasherem, a w Internecie zawrzało ponownie. Na specjalnym pokazie w Londynie miałem okazję zagrać w Dante’s Inferno. Gwoli ścisłości, był to mój drugi kontakt z grą – wcześniej miałem przyjemność pokierować Dantem na pierwszej prezentacji nowej marki we Florencji. Ciekawy zmian, jakie przez ten czas poczynił producent, zasiadłem szybko przed telewizorem i chwyciłem za pada.
Kwestie samej – dość odważnej – koncepcji gry pozostawię w spokoju. Sprawa była wiele razy „wałkowana”, dziennikarze (włącznie ze mną) zdążyli i ponarzekać na sprowadzenie tryptyku do poziomu zwykłej siekaniny, i wielokrotnie zaznaczyć, że Dante Alighieri przewraca się w grobie. Trzeba spojrzeć prawdziwe w oczy – Dante’s Inferno to zwykły slasher, który w wielu aspektach wzoruje się na świetnej serii God of War. Czasem owo wzorowanie się nie do końca się sprawdza, tym niemniej gra sprawia wrażenie zupełnie dobrej produkcji. Nie przełomowej, nie powodującej nagłego opadu szczęki – po prostu dobrej.
Fabuła Dante’s Inferno nawiązuje dość luźno do Boskiej Komedii. Beatrycze, ukochana Dantego, zostaje zabita, a jej dusza niecnie pojmana i uwięziona przez samego Lucyfera. Dante postanawia się zemścić i ubić potężnego przeciwnika. Swoją przygodę zaczyna jednak od zabicia Śmierci i zabrania jej kosy. Następnie wpada do samego Piekła i rozpoczyna długą podróż przez dziewięć kręgów wiodących aż do środka rozpalonej diabelskim żarem krainy. W czasie swojej przygody Dante spotka oczywiście kilka postaci znanych z Boskiej Komedii z Wergiliuszem na czele.
Każdy etap z Dante’s Inferno inspirowany jest jednym kręgiem z Boskiej Komedii (zatem można pokusić się o spekulację, że etapów będzie dziewięć). Niestety – póki co – producent cały czas pokazuje pierwszy rozdział gry. W czasie prezentacji mogłem zagrać we fragment tego etapu zakończony całkiem przyjemną, acz typową dla tego gatunku gier walką z bossem.
Jak to bywa w slasherach, rozgrywka w Dante’s Inferno sprowadza się do krwawej rozprawy z całymi armiami potworów. Część przeciwników jest inspirowana opisami Dantego Alighieri, a reszta została wymyślona przez ekipę pracującą nad grą. Na swojej drodze spotkamy potępione dusze, poruszające się wolno, podobne do zombie istoty, większe monstra z kosami, giganty czy małe, zmutowane karły z rękami zakończonymi ostrymi szponami. Według słów producenta w każdym kręgu natrafimy na typowych dla danego obszaru przeciwników.