autor: Michał Bobrowski
Lost Planet 2 - pierwsze spojrzenie
Lost Planet 2 zapowiada się na godnego następcę Lost Planet: Extreme Condition. Oby finalna wersja była równie atrakcyjna jak fragmenty które już widzieliśmy.
Przeczytaj recenzję Lost Planet 2 - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji X360.
Ciekawi najnowszych wieści z E.D.N. III? Z przyjemnością spisuję wrażenia z najważniejszego punktu drugiego dnia tegorocznego Captivate. Mam na myśli prezentację Lost Planet 2, którą osobiście poprowadził Jun Takeuchi, główny producent tej gry. Część z Was na pewno kojarzy tego sympatycznego jegomościa – to właśnie Takeuchi był głównym prowadzącym w oficjalnej video zapowiedzi gry, która nieco ponad dwa miesiące temu została opublikowana w ramach Xbox Live.
W trakcie prezentacji miałem okazję zapoznać się z dwoma obszernymi fragmentami rozgrywki w co-opie (przewijającymi się zresztą w oficjalnej prezentacji gry), a także po raz pierwszy rzucić okiem jak wygląda menu gry z opcjami multiplayer oraz bardzo rozbudowany system personalizowania postaci.
Na początek małe, acz bardzo konkretne, spostrzeżenie co do tego, NA CZYM przygotowano prezentację. Cały czas słyszymy bowiem o grze zapowiedzianej tylko na Xboksa 360. Tymczasem całość pokazano nam na... PC. Na oczywiste pytania dziennikarzy o potwierdzenie zarówno wersji na PC, jak i na PlayStation 3, Takeuchi odpowiadał mało przekonująco, tak więc myślę, że spokojnie możemy uznać, iż w przypadku Lost Planet 2, podobnie zresztą jak miało to miejsce przy Lost Planet: Extreme Condition, możemy mówić tylko i wyłącznie o czasowej ekskluzywności dla X360.
Tym, którzy jeszcze nie czytali żadnych informacji na temat gry jak również nie oglądali wspomnianego trailera, w ogromny skrócie przypomnę, że akcja Lost Planet 2 rozgrywa w 10 lat od zakończenia wydarzeń z pierwszej części. Zapoczątkowane na końcu „jedynki” zmiany klimatyczne dość radykalnie zmieniły oblicze skutej dotychczas lodem E.D.N. III. Dość powiedzieć, że pojawiły się obszary pokryte tropikalną dżunglą czy wręcz całe połacie pustyni. Jako że fauna równie szybko ewoluuje, „umilające” życie Akridy równie łatwo dostosowały się do nowych warunków i w nowych krajobrazach potowarzyszą nam w niezmiennie dużej liczbie. Niezmienne okazało się też wysokie zapotrzebowanie na energię termiczną – ów charakterystyczny dla tej planety surowiec, popyt na który wciąż znacznie przewyższa niewielką podaż. Jak to w takiej sytuacji bywa, do walki o surowce ruszają śnieżni piraci. To właśnie z ich perspektywy będziemy śledzić przebieg rozgrywki w Lost Planet 2.
Przed prezentacją gameplay’a Takeuchi wspomniał o tych elementach, o których mogliście już wcześniej poczytać na stronach naszego serwisu. W jego najnowszej produkcji historię (tę z trybu dla pojedynczego gracza) śledzić będziemy nie, jak poprzednio, oczami jednostki, lecz na zasadzie wcielania się w rolę członków poszczególnych frakcji piratów walczących o kontrolę nad energią termiczną. Całość zostanie podzielona na sześć oddzielnych epizodów, pomiędzy którymi ma jednak zachodzić swoista interakcja – decyzje i działania podjęte przez graczy w jednej części będą miały przełożenie na wydarzenia w kolejnej. Brzmi zachęcająco. Szkoda tylko, że na znacznie więcej szczegółów i konkretne, wizualne przykłady takich interakcji musimy poczekać do tegorocznego E3.