autor: Leszek Baczyński
Larry Bond's Harpoon 4 - przed premierą
Harpoon 4 to najbardziej rozbudowany symulator współczesnych bitew morskich. W grze występują tysiące jednostek prawie każdej floty (i lotnictwa) świata.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
PROLOG
„harpun – miotana broń łowiecka w postaci grotu z zadziorami, używana do polowania na duże zwierzęta morskie, głównie wieloryby; prymitywny harpun kościany lub rogowy - znany od końca młodszego paleolitu”.
Encyklopedia Popularna PWN – 1982 r.
...
OKRĘT PODWODNY USS „DALLAS”
...W czasie gdy kapitan pisał meldunek, porucznik podniósł okręt na sterach na głębokość peryskopu i anten. Przejście ze stu pięćdziesięciu metrów pod samą powierzchnię niespokojnego oceanu zajęło pięć minut. Fale zaczęły kołysać kadłubem. Dla okrętu nawodnego nie miałoby to najmniejszego znaczenia, ale załoga „Dallas” odczuwała je dotkliwie. Porucznik podniósł peryskop i antenę odbiornika szerokopasmowego, służącego do wykrywania obcej obserwacji radarowej. W pięciomilowym zasięgu widoczności horyzont był czysty, a przyrządy wskazywały tylko emisje radarów samolotowych w tak dużej odległości, że można się było nimi nie przejmować. Następnie porucznik podniósł jeszcze dwa maszty: przypominającą trzcinę antenę odbiornika UHF, oraz nowość – obrotową antenę nadajnika laserowego. Zatrzymywała się ona po wyłowieniu sygnału nośnego nadawanego na obszar Atlantyku przez SSIX, satelitę komunikacyjnego używanego wyłącznie przez okręty podwodne. Przy użyciu lasera mogli wysyłać meldunki o dużej gęstości sygnału bez zdradzania pozycji okrętu.
- Wszystko gotowe, panie poruczniku – zameldował dyżurny radiooperator.
- Nadawaj.
Telegrafista nacisnął guzik. Trwający ułamek sekundy sygnał został odebrany przez fotokomórki satelity, następnie przetransponowany do nadajnika UHF i przekazany przez paraboliczną antenę do naziemnego ośrodka łączności Floty Atlantyckiej. Radiotelegrafista w Norfolk po odebraniu wiadomości nacisnął guzik, przekazując tę samą depeszę z powrotem do satelity i na „Dallas”. Był to prosty sposób wykrywania zniekształceń.
Operator na „Dallas” porównał odebrany sygnał z tym, który przed chwilą nadał.
- Odebrali czysto, panie kapitanie.
Kapitan polecił porucznikowi opuścić wszystkie przyrządy z wyjątkiem anteny anty-radarowej i radiowej.
OŚRODEK ŁĄCZNOŚCI FLOTY ATLANTYCKIEJ
Pierwszy wiersz depeszy wskazał stronę i linię jednorazowych tablic szyfrowych, nagranych na taśmie komputera w najściślej strzeżonej części ośrodka. Oficer wystukał odpowiedni numer na klawiaturze terminalu komputera i po chwili maszyna podała odczytany tekst. Sprawdził, czy nie ma w nim zniekształceń i zabrał wydruk do drugiej części pomieszczenia, gdzie siedział operator dalekopisu. Oficer podał mu meldunek.
Operator wystukał dane adresata i przekazał wiadomość specjalną drogą do Wydziału Operacyjnego Dowództwa Okrętów Podwodnych na Atlantyku, mieszczącego się o kilometr dalej. Linia ta to światłowód w stalowej rurze położonej pod nawierzchnią ulicy. Trzy razy w tygodniu sprawdzano bezpieczeństwo linii. Nawet objęte tajemnicą dane techniczne okrętów nuklearnych nie są tak ściśle strzeżone, jak codzienna taktyczna wymiana depesz.