autor: Marcin Łukański
Risen - GDC09 - Strona 2
Podczas GDC w San Francisco widzieliśmy w akcji Risen – najnowszy tytuł twórców kultowej serii Gothic.
Przeczytaj recenzję Risen - recenzja gry
Risen ma być dużo lepsze od trzeciej części Gothica, pozbawione błędów, niedoróbek i – co najważniejsze – wzorowo zoptymalizowane. Podczas GDC w San Francisco udaliśmy się na specjalny pokaz i ujrzeliśmy Risen w akcji.
Na miejscu czekał na nas główny producent z Deep Silver – Guido Eickmejer. Prezentację rozpoczął od szybkiego przybliżenia fabuły Risen. Akcja gry toczy się wokół tajemniczej wyspy. Statek, którym radośnie płynął główny bohater, rozbija się, a nasz nieszczęśnik ląduje na dziwnej plaży. Co znamienne dla serii Gothic – mężczyzna nie wie, kim jest, jak się nazywa, gdzie płynął i gdzie się znajduje. Właśnie w tym momencie do akcji wkracza gracz. Jego zadaniem jest zorientowanie się, co się właściwie stało i jak wydostać się z wyspy. Szybko okazuje się, że tajemnicze miejsce nie jest zwykłą wyspą, spod ziemi wysuwają się na powierzchnię magiczne artefakty, a w okolicy grasują całe armie mrocznych istot. Nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Rozgrywka koncentruje się na dwóch walczących ze sobą frakcjach – inkwizycji, która stara się zbadać artefakty oraz rebeliantach, którzy ukrywają się w lasach i zajmują się uprzykrzaniem życia innym. Producent zapewniał, że w Risen nie ma wyraźnego podziału na dobro i zło. Każda ze stron ma różne oblicza i gra stanowi raczej „różne odcienie szarości”. Jeśli tylko chcemy, możemy balansować na granicy neutralności i starać się pogodzić interesy tych dwóch grup. Każda ze stron oferuje liczne zadania poboczne, ale można wykonywać również zlecenia zupełnie nie związane z frakcjami.
Guido szczególnie zachwalał mechanizm przygód i sztucznej inteligencji. Gra ma pozwalać na zupełną dowolność w wykonywaniu kolejnych zleceń oraz w relacjach z bohaterami niezależnymi. Według Eickmejera każda, nawet najdrobniejsza, czynność będzie miała wpływ nie tylko na przyszłe wydarzenia, ale i na kontakty z innymi osobami ze świata gry. Sztuczna inteligencja NPC-ów zapamięta nasze działania i odpowiednio się do nich dostosuje. Na relacje z innymi będą miały wpływ zarówno istotne przygody, jak i drobne wydarzenia. Na przykład, jeśli kogoś obudzimy w środku nocy, to w przyszłości może niezbyt chętnie wejść w dyskusję z naszym bohaterem.
Gra ma być bardzo przystępna dla osób, które nie miały wcześniej kontaktu z tytułami z gatunku RPG. Na początku zabawy przyłączy się do nas przewodnik, który będzie udzielał cennych wskazówek. Tak naprawdę od gracza ma zależeć, czy pozwoli mu wędrować ze sobą, czy go spławi, czy może po prostu zabije. Oczywiście nasza decyzja w znaczącym stopniu wypłynie na rozwój fabuły. Guido twierdził, że Risen ma jedno zakończenie, ale w zależności od naszych działań, będziemy je obserwować z zupełnie innej perspektywy. Według producenta trzeba ukończyć grę minimum dwa razy, aby mieć pełny obraz fabuły i wyłapać większość sytuacji i elementów, jakie zostały przygotowane.