autor: Szymon Liebert
Halo Wars - zapowiedź - Strona 4
Próby przedstawienia uniwersum Command & Conquer znanego z gier RTS za pomocą gatunku FPS spaliły na panewce. Czy uda się proces przeciwny w przypadku serii Halo?
Przeczytaj recenzję Halo Wars - recenzja gry
Jednym ze słów, najczęściej padających z ust zagranicznych wydawców i producentów, jest dzisiaj bez wątpienia „franchise”. Praktycznie wszyscy chcą rozszerzyć swoje mniej lub bardziej trafione pomysły na jak największą liczbę produktów. Wielu producentom udaje się to doskonale, a najbardziej spektakularnym przykładem jest naturalnie imperium George’a Lucasa, odpowiedzialne za stworzenie potężnego konglomeratu medialnego, w skład którego weszło praktycznie wszystko, na czym tylko dało się nalepić logo Gwiezdnych Wojen. W świecie gier proces ten nie ominął największych. Bethesda i id Software przenoszą swoje klasyczne pozycje na komórki, Electronic Arts produkuje masowo dodatki, a Blizzard zapowiada nową politykę wydawania gier (3 zamiast 1). Kolejną próbę rozszerzenia koncepcji znanej marki podejmuje Ensemble Studios, przy współpracy z Microsoftem. Czy z Halo da się zrobić strategię czasu rzeczywistego?
Graeme Devine, jeden z twórców, powiedział, że kluczowymi aspektami produktów związanych z marką Halo są: dynamiczna walka, uzależniający tryb sieciowy oraz epicka fabuła. Wszystkie te elementy zobaczymy w zapowiadanej grze. Halo Wars pozwoli poznać wydarzenia sprzed pierwszej części przygód Master Chiefa (Halo: Combat Evolved) – przeniesiemy się więc do roku 2531. Bohater nie pojawi się tu na pewno, jednak zachowany zostanie klimat i rozmach znany z poprzednich produkcji. Zawiłości fabuły będziemy śledzić, oglądając przerywniki filmowe pomiędzy misjami oraz bezpośrednio podczas walki, przysłuchując się rozmowom naszych podopiecznych i odbierając raporty o sytuacji na polu bitwy. Charyzmatycznego Master Chiefa zastąpią zupełnie nowe osoby, chociaż część z nich będzie odrobinę znajoma. Ważną rolę odegra wspierająca gracza holograficzna sztuczna inteligencja – Serena. Spotkamy też kilku dobrze znanych osobników po stronie obcych. Wśród nich zabłyśnie Prophet of Regret ze swoim potężnym atakiem Cleanse (siejącym zniszczenie laserem).
Kampania dla pojedynczego gracza, w nowym dziele twórców Age of Empires, będzie pokazywała wydarzenia z perspektywy ludzi, czyli organizacji UNSC. Akcja, przynajmniej na początku, ma rozgrywać się przede wszystkim wokół tajemniczej starożytnej budowli na planecie Harvest, którą zainteresowała się rasa obcych. W odpowiedzi na podejrzane przegrupowanie wojsk ludzie wysyłają do boju Spirit of Fire – kosmiczny statek kolonialny przerobiony na jednostkę bojową – dowodzony przez kapitana Cuttera. Na jego pokładzie znajdzie się jeszcze jedna ważna osoba – profesor Anders, która może pomóc w rozwikłaniu zagadki kryjącej się za wspomnianą budowlą. Żeby jednak przeprowadzić naukową ekspertyzę, trzeba naturalnie oczyścić powierzchnię z wrogów – to już zadanie dla uzbrojonego w zmodyfikowaną wersję Warthoga sierżanta Johna Forge’a. Pośpiech będzie wskazany, gdyż, jak okaże się na miejscu, obcy będą próbowali wysadzić tajemniczy artefakt.