Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 9 stycznia 2009, 09:03

autor: Maciej Kurowiak

Tom Clancy's H.A.W.X. - już graliśmy!

W Londynie, w muzeum RAF-u, w samym centrum historii brytyjskiego lotnictwa sprawdzaliśmy, jak prezentuje się podniebna strzelanina Tom Clancy’s HAWX.

Przeczytaj recenzję Tom Clancy's H.A.W.X. - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji X360.

Podniebne strzelaniny nie są gatunkiem szczególnie eksploatowanym w ostatnich latach przez producentów gier. Nic dziwnego, że od dłuższego czasu na tym polu samotnie rządzi seria Ace Combat, która w zeszłym roku dorobiła się części szóstej. Japończykom udało się odpowiednio wyważyć rozgrywkę, tak by elementy strzelaniny i symulatora myśliwca dobrze ze sobą współgrały. Po Ace Combat 6 pozostawał jednak pewien niedosyt – autorzy, zamiast w miarę realistycznej rozgrywki, bez ograniczeń serwowali graczom elementy science fiction, niewiele mające wspólnego ze współczesną techniką wojskową. Fakt ten postanowił wykorzystać UbiSoft, który z pomocą programistów z bukaresztańskiego oddziału firmy tworzy Tom Clancy’s HAWX, strzelaninę osadzoną w silnie stechnicyzowanym uniwersum Toma Clancy’ego i powiązaną z innymi grami spod tego znaku. Z HAWX-em mieliśmy już kontakt podczas sierpniowych targów w Lipsku, ale dopiero teraz mogliśmy bliżej zapoznać z nadchodzącą produkcją Ubisoftu.

Obrona rafinerii.

Prezentacja odbyła się w Hendon w Londynie, w najlepszym do tego celu miejscu, mianowicie w muzeum Royal Air Force, czyli Królewskich Sił Lotniczych. W samym sercu historii brytyjskiego lotnictwa mogliśmy sprawdzić, jak aktualnie prezentuje się HAWX, spróbować swoich sił w trybie multiplayer, a także zamienić słowo z Thomasem Simonem, szefem teamu odpowiedzialnego za produkcję gry.

Przede wszystkim lubimy Ace Combat, ale chcieliśmy dać gatunkowi nowe możliwości i sprawdzić go w realnym uniwersum twórczości Toma Clancy’ego – mówi Simon, zapytany o słynny japoński tytuł i źródło inspiracji. – W HAWX korzystamy z prawdziwych satelitarnych map oraz wojskowego sprzętu, który istnieje naprawdę.

Akcja gry rozgrywa się przed globalnym konfliktem, w którym mogliśmy uczestniczyć, grając w Endwar. Są to czasy niepokoju i walki o surowce, a poszczególne państwa, by zwiększyć swoje możliwości militarne, korzystają z usług najemników – firm, które na zlecenie użyczają swoich prywatnych armii i uzbrojenia. Właśnie w jednej z nich zatrudnia się nasz bohater, a że czasy są bardzo niespokojne, szybko znajduje się w samym centrum wojny pomiędzy Brazylią i południowoamerykańskim sojuszem Las Trinidad. ARES, firma zatrudniająca najemników, a przy okazji nasz pracodawca, widzi okazję do zarobienia pieniędzy i przyłącza się do Brazylii, by ochraniać jej interesy. Niestety, nie wszystko idzie po myśli kierownictwa korporacji, gdyż do wojny dołączają Stany Zjednoczone, które także stają po stronie Brazylii. Znacznie zmniejsza to zyski ARES-u, który zmienia stronę i łączy siły z Las Trinidad, a nasz bohater zostaje wciągnięty w magiel interesów państw i prywatnych korporacji.

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.