autor: Damian Rams
Majesty 2: Symulator Królestwa Fantasy - przed premierą - Strona 3
Już niedługo na rynek powróci jedna z najbardziej oryginalnych gier strategicznych w historii. Najlepsze elementy pierwszej części wzbogacone o kilka świeżych pomysłów – to musi się udać!
Przeczytaj recenzję Majesty 2: Symulator Królestwa Fantasy - recenzja gry
Wrócił król, niech żyje król, chciałoby się krzyknąć, parafrazując słynną sentencję. Niestety, na wiwaty jeszcze za wcześnie, chociaż prace nad Majesty 2 znajdują się już w praktycznie ostatecznej fazie. Sporo z naszych czytelników, którzy dopiero niedawno zaczęli swoją przygodę z grami wideo, z pewnością nie ma pojęcia, o czym mowa. W 2000 roku światło dzienne ujrzała gra Majesty wyprodukowana przez studio Cyberlore. Strategia bardzo oryginalna i wprowadzająca sporo innowacji w już wtedy skostniały rynek RTS-ów, tworzonych w oparciu o słynny szablon „zbierz, zbuduj, zniszcz”. Nie okazała się bestsellerem ani najlepszą grą roku, ale zdobyła uznanie naprawdę wielu posiadaczy PC oraz wiecznie kręcących nosami krytyków. Miała w sobie to „coś”, ten element, który tak bardzo wyróżniał ją na tle innych, konkurencyjnych produkcji. Majesty z łatwością wyrwało się ze szponów przerażającej bestii, odzianej w koszulkę z napisem „schemat do bólu”, w związku z czym zadziwiający wydaje się fakt, że twórcy szybko schowali serię do bunkra i szczelnie ją tam zamknęli. Przecież była bezpieczna...
Na szczęście w końcu ktoś poszedł po rozum do głowy i postanowił ów schron otworzyć, pozwalając zastanej marce rozprostować kości. Tymi ludźmi okazali się być włodarze szwedzkiej firmy Paradox Interactive oraz rosyjskiego 1C, którzy połączyli siły, by dostarczyć nam produkcję wyjątkową. Programiści ze Skandynawii to autorzy serii Europa Universalis oraz Hearts of Iron, natomiast 1C, a raczej jego wewnętrzne studio developerskie Ino-Co, opracowało ciepło przyjętą grę Fantasy Wars.
Podczas rozpoczynania prac nad grą duet Paradox – 1C, miał ciężki orzech do zgryzienia. Mianowicie musiał odpowiedzieć na trudne pytanie – zrobić jedynie podrasowaną do warunków panujących w XXI roku wersję pierwszego Majesty czy wysilić się na oryginalność i zacząć tworzenie gry od zera? Wybrano opcję pośrednią, a przynajmniej takie słowa można było od twórców usłyszeć. Sequel popularnego RTS-a będzie więc połączeniem charakterystycznych elementów poprzednika i kilku efektów inwencji twórczej szwedzko-rosyjskiej grupy, przy czym ten pierwszy składnik będzie obfitował w sporo usprawnień, mających powiększyć objętość beczki miodu o kolejne kilkanaście litrów.