autor: Marek Czajor
White Gold: War in Paradise - zapowiedź - Strona 2
Nieoficjalny sequel umiarkowanie udanego Boiling Point nie poraża zbyt wieloma nowatorskimi rozwiązaniami. Niemniej ciekawa fabuła, piękne widoki oraz dynamiczne potyczki wzbogacone przejrzystym systemem RPG mogą dać naprawdę dobrą grę.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Ukraiński producent Deep Shadows obchodzi w tym roku siódme urodziny. Jak na wschodnioeuropejskie warunki to całkiem nieźle, ale porównując to z żywotnością takiego np. Rare to… nie da się tego porównać. Nie zaryzykuję jednak określenia naszych sąsiadów zza miedzy branżowymi żółtodziobami, bo większość z nich była zatrudniona wcześniej w różnych teamach developerskich i maczała palce w wielu projektach, m.in. w niezłym Codename: Outbreak. ObecnieDeep Shadows kończy prace nad White Gold: War in Paradise – nowym tytułem z gatunku FPS/RPG.
Klimatem i systemem rozgrywki White Gold: War in Paradise ma przypominać gry z serii GTA, Just Cause czy Far Cry, ale najbardziej upodobni się do poprzedniego tytułu ukraińskiego teamu – wydanego na PC Boiling Point: Road to Hell. Chłopcy z Deep Shadows przyznają sami, że ich nowa produkcja to taki nieoficjalny sequel – bo niby bohater inny, fabuła całkiem świeża, obszar działania odmienny, ale wszystko pozostałe już podobne do poprzednika albo wręcz takie samo. Jeśli więc spodobał Ci się Boiling Point, z pewnością zadurzysz się w White Gold.
Akcja gry przeniesie Cię w 2010 rok na Karaiby. Wcielisz się w postać żołnierza sił specjalnych, obecnie urlopowanego po ostatniej, nieudanej misji. Alkohol nie jest zbyt dobry na depresję, ale kogo to obchodzi... Na pewno nie państwo, które uwikłane jest w wojnę z mafią narkotykową, rozprowadzającą nowy proszek – „białe złoto”. Nieszczęście z tym dragiem polega na tym, że będąc nie do odróżnienia od klasycznej kokainy, w działaniu jest stokroć bardziej niebezpieczny. Wystarczy jedna, góra dwie działki i amator wrażeń idzie do nieba. Rząd, zaszokowany śmiertelnym pokłosiem zbieranym przez narkotyk, stara się zamknąć wszystkie kanały dystrybucyjne. Co rusz przydziela do śledztwa swoich najlepszych agentów, jednak wszyscy po pewnym czasie kończą w plastikowych workach. Co robić, by pokonać mafię? Zatrudnić fachowca. Notable przypominają sobie o... Tobie. Otrzymujesz propozycję nie do odrzucenia…
I tak oto powrócisz do służby i zostaniesz wysłany w teren. Areną Twych działań ma być sześć dużych i około 50 mniejszych wysp. Krajobraz, jak to na Karaibach, mają tworzyć niewielkie atole usiane chatkami rybaków, połacie terenu porośnięte tropikalną dżunglą, zalesione wzgórza, piaszczyste plaże otoczone hotelami dla turystów, doliny z uprawiającymi poletka rolne tubylcami, miasta, bazy militarne itd. Do poszczególnych miejsc dotrzesz drogą lądową, morską i powietrzną, używając różnorakich pojazdów lub tuptając pieszo. Autorzy przyznają, że obszar eksploracji będzie ciut mniejszy niż w Boiling Point, ale za to ciekawszy. Na mapie znajdziesz dużo więcej interaktywnych miejsc, w których będziesz mógł coś zrobić, a nie tyko się szwendać.