autor: Adam Kaczmarek
Tiger Woods PGA Tour 09 - przed premierą - Strona 2
Dzięki EA Sports staniemy przed szansą posmakowania atmosfery golfa. Tiger Woods PGA Tour 09 zapowiada się na dopracowany tytuł.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Golf to magnes. Na kasę, sławę, luksus i medialność. Grają w niego sławy z pierwszych stron gazet. To pokazówka, wejście na salony, rozrywka przeznaczona dla lansującego się ludu. Na szczęście są na tym świecie osoby traktujące ten sport jako coś więcej niż jednorazowy wyskok dla fotoreporterów. Dzięki EA Sports w pewnym stopniu także i my możemy posmakować atmosfery tej pięknej dyscypliny. Seria sygnowana nazwiskiem najlepszego golfisty globu liczy sobie już kilka lat, niemniej pozostaje wciąż w cieniu bardziej znanych konkurentów w postaci FIFA oraz NHL. Pomimo całkiem udanej części z numerkiem 08 tytuł sprzedał się nie najlepiej. Decyzja o rezygnacji z pecetowej wersji najnowszego Tigera nie była zaskoczeniem. Kolejna odsłona zawita na konsole Xbox360, PS3, PS2, PSP oraz Wii. Przyjrzyjmy się bliżej edycji przeznaczonej dla zabawki Microsoftu.
Deweloperzy nie ukrywają, że ich głównym zamiarem jest usunięcie możliwie największej liczby błędów z poprzednich części oraz zawarcie kilku nowych opcji zwiększających grywalność. Tiger Woods PGA Tour 09 nie będzie rewolucją gatunku, a ewolucją. Twórcy zapowiadają, że każdy element rozgrywki zostanie znacznie ulepszony. Dużym zmianom poddany ma być tryb kariery. Od dłuższego czasu fani błagali na forum zespół programistów, by urozmaicić tę opcję. Odzew był błyskawiczny. EA Sports podpisało umowę z Hankiem Haneyem – trenerem samego Tigera Woodsa. To on w głównej mierze wyszkolił czarnoskórego czempiona i przeprowadził go przez wszystkie szczeble zawodowstwa. Ten znakomity szkoleniowiec użyczy swego wizerunku i będzie pełnił rolę mentora.
Już pierwsze kroki w tym trybie udowodnią, że EA Sports wzięło sobie uwagi klientów do serca. Gracz wyjdzie na losowo wybrane pole i odda kilka (albo kilkanaście) uderzeń. Po wbiciu piłeczki do dołka Hank przeanalizuje naszą postawę i określi poziom umiejętności, jaki zaprezentowaliśmy pod jego okiem. Atrybutami opisującymi gracza będą siła, precyzja, krótka gra oraz putting (kończenie).
Ten start w dużej mierze zadecyduje o kierunku rozwoju wirtualnego zawodnika. A wszystko z powodu nowego systemu o nazwie Dynamic Skill. Najprościej można określić go miernikiem aktualnej dyspozycji. Po udanych zagraniach wartości poszczególnych cech pójdą w górę, a w konsekwencji będziemy uzyskiwać lepsze wyniki w trakcie zawodów. Po uderzeniach dalekich od perfekcji sytuacja będzie odwrotna. Z pewnością zwiększy to poziom trudności rozgrywki. Fani narzekali na powtarzalność udanych zagrań przy braku ingerencji w siłę oraz podkręcanie. Zmiany w mechanizmie rozgrywki wymuszą na doświadczonych użytkownikach konieczność wytężania umysłu przy planowaniu kolejnych ruchów. Dla żółtodziobów również mam dobrą nowinę. Współpraca z Hankiem Haneyem nie zakończy się na pierwszym etapie. Jeżeli tego zażądamy, trener będzie nam towarzyszył podczas największych turniejów i podpowiadał w kwestii doboru kija czy kierunku wiatru.