autor: Marcin Łukański
Władca Pierścieni: Podbój - nowa strategia w uniwersum Władcy Pierścieni
Niedługo ponownie przekroczymy próg fantastycznego świata pełnego hobbitów, elfów i rządnych krwi orków. Będziemy mogli odtworzyć wszystkie najważniejsze epickie bitwy i wcielić się w dobrze znanych bohaterów zarówno po stronie dobra jak i zła.
Przeczytaj recenzję Władca Pierścieni: Podbój - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Ostatnimi czasy magiczne uniwersum stworzone przez J.R.R. Tolkiena wykorzystywane jest w każdy możliwy sposób. Zalewają nas nie tylko filmy, których akcja umieszczona jest w Śródziemiu, ale też najrozmaitsze rodzaje gier na komputery i konsole. Niedługo ponownie przekroczymy próg fantastycznego świata pełnego hobbitów, elfów i rządnych krwi orków, a wszystko za sprawą Pandnemic Studios i tworzonej przez nie gry – The Lord of the Rings: Conquest.
Pandemic Studios to firma odpowiedzialna za nieźle ocenianą serię Star Wars: Battlefront. Producent stwierdził, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby stworzyć grę podobną, tyle że w uniwersum fantasy. Padło na najbardziej znany świat powstały w ludzkiej wyobraźni – Śródziemie. Grając w Conquest, będziemy mogli odtworzyć wszystkie najważniejsze epickie bitwy, jakie rozegrały się w krainie Tolkiena – zarówno te znane z filmów jak i z książek.
Liczba miejsc, w których będziemy prowadzić zacięte boje, faktycznie robi wrażenie. Stoczymy pojedynki o Helmowy Jar, zmieciemy przeciwników z szerokich pól Pelennoru, zagłębimy się w mroczne otchłanie Morii, odwiedzimy Minas Tirith, bajeczne Rivendell i mroczne Czarne Wrota. Usłyszymy metaliczny dźwięk ścierających się mieczy w Isengardzie, Minas Morgul, Osgilliath. Obronimy (lub zniszczymy) zamieszkałe przez hobbity Shire. Producent zapewnia, że to jeszcze nie wszystkie miejsca Śródziemia, w których będziemy walczyć. Kolejne zostaną niedługo ujawnione. Co ciekawe, w grze pojawią się bitwy, których nie mieliśmy okazji podziwiać na filmach czy czytać o nich w książkach.
Same mapy, na których będziemy toczyć owe epickie boje, mają być ogromne. Jako przykład producent podaje Helmowy Jar, w którym odwiedzimy szerokie przestrzenie rozciągające się wokół warowni, wielki mur oraz bardzo rozbudowane wnętrze twierdzy, włącznie z salą tronową i wszystkimi lokacjami przedstawionymi w filmie. Wspomniane są również pola Pelennoru, które mają robić monumentalne wrażenie i pomieścić niespotykane ilości najróżniejszych wojsk.
Oczywiście olbrzymie mapy trzeba czymś zapełnić. Jeśli wierzyć zapewnieniom Pandemic Studios, na polu walki ujrzymy około 150 walczących ze sobą równocześnie jednostek – mogą to być zarówno zwykłe oddziały jak i kreatury z piekła rodem. Producent dużą wagę przykłada do potężnych bestii, które odegrają niezwykle ważną rolę w każdej bitwie. Będą stanowiły nie tylko silne wsparcie dla armii, ale również bez problemów użyjemy ich jako „wierzchowców”. W Conquest zobaczymy wielkie oliphanty, potężne enty czy olbrzymie trolle. Ekipa z Pandemic porównuje te istoty do współczesnych „czołgów”. Będą to bardzo wolne, ale niesamowicie silne jednostki.