autor: Przemysław Zamęcki
Alpha Protocol: Szpiegowska gra RPG - przed premierą
Czy można zrobić dobrego erpega bez stworów rodem z bajek czy kosmicznej otchłani? Twórcy Neverwinter Nights 2 i Knights of the Old Republic 2 twierdzą, że jak najbardziej.
Przeczytaj recenzję Alpha Protocol: Szpiegowska gra RPG - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji X360.
Protokół Alfa to zestaw procedur wchodzących w życie wraz z wystąpieniem nadzwyczajnej sytuacji. Jego zadaniem jest ułatwienie agentom rządowym wyższego stopnia przejście do całkowitej konspiracji poprzez udostępnienie im sieci rozmieszczonych na całym świecie i wyposażonych w najnowocześniejsze technologie kryjówek. Informacje na ich temat objęte są klauzulą ścisłej tajności. CIA przez ponad pięćdziesiąt lat swego istnienia doskonale nauczyła się dbać o swoje tajemnice.
Alfa
Zapewne wszyscy fani komputerowych gier role-playing doskonale kojarzą dzieła ekipy Obsidian Entertainment. Firma powstała z resztek tego, co kiedyś nosiło dumną nazwę Black Isle Studios i w ciągu kilku ostatnich lat zajmowała się raczej przedłużaniem życia popularnych marek wypromowanych przez innego potentata w branży, kanadyjskie studio Bioware. W ten właśnie sposób doczekaliśmy się drugiej części Knights of the Old Republic i Neverwinter Nights oraz dodatku do tegoż o podtytule Mask of the Betrayer.
Uwolniony od wcześniejszych zobowiązań Obsidian postanowił chyba, że dość już odcinania kuponów od cudzego sukcesu i pora zacząć prace nad tytułem oryginalnym, a co najważniejsze, całkowicie własnym. W ten oto sposób w lutym przyszłego roku w nasze ręce powinna trafić gra akcji, ale jednocześnie i erpeg pełną gębą – Alpha Protocol. Coś, czego branżowy światek miał okazję już kiedyś doświadczyć, chociażby pod postacią uwielbianego Deus Ex, ale tym razem, zgodnie z zasadami postępu, ma być więcej, lepiej i ładniej. A także przede wszystkim – bardziej realistycznie, bez niepotrzebnego sztafażu science-fiction.
Beta
Głównym bohaterem gry jest nieopierzony jeszcze agenciak, Michael Thorton, który dopiero uczy się trudnego fachu tajniaka. W jednej z akcji coś idzie nie do końca tak, jak iść powinno. W rezultacie nasz bohater popada w tarapaty i pozostaje zupełnie sam na placu boju. Z niewyjaśnionych powodów odwraca się od niego jego własny rząd oraz ludzie, z którymi dotychczas współpracował. Szczęściem w nieszczęściu Michaelowi udaje się zdobyć wiedzę na temat tytułowego protokołu alfa i lokacji poszczególnych kryjówek. Jest on także jedynym człowiekiem na świecie świadomym nadciągającej katastrofy. Musi więc zacząć działać – niczym Funky Koval – sam przeciw wszystkim.
Taki rozwój fabuły i sposób przedstawienia akcji zawdzięczamy licznym szpiegowskim thrillerom oraz kilku topowym grom, które w ostatnim czasie pojawiły się na rynku, a na których wzorują się autorzy. Twórcy bez żenady wymieniają na pierwszym miejscu Mass Effect, którego Alpha Protocol, wyjąwszy wszelkie naleciałości fantastyczne, ma być odpowiednikiem. Zamiast protonowo-plazmowego karabinu Mężny III otrzymamy swojskiego kałacha. Służący do podróżowania po powierzchni planet Mako, w naszej rzeczywistości zamieni się rolami z mobilnym samojezdnym robotem używanym przez jednostki antyterrorystyczne.
Akcję obserwować będziemy zza pleców Michaela. Akcję, to dobre słowo, ponieważ wbrew przyzwyczajeniom większości erpegowców, w Alpha Protocol będziemy biegać, skakać, kryć się za osłonami, a przede wszystkim eliminować przeciwników. Jest to jednak tylko półprawda, bowiem gatunek wybrany przez autorów do czegoś jednak zobowiązuje. Wszystko, łącznie ze sposobem rozgrywki, zależeć będzie od gracza i od tego, jak rozdzieli on otrzymywane punkty doświadczenia.