autor: Jakub Kralka
Drakensang: The Dark Eye - przed premierą
Czy Drakensang: The Dark Eye zapowiadane na Baldur's Gate na miarę dzisiejszych czasów podoła temu zadaniu?
Przeczytaj recenzję Drakensang: The Dark Eye - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Jeżeli producent o swojej grze zaczyna mówić: „Baldur’s Gate w 3D”, to albo jest szalony, albo niezwykle zarozumiały, albo też trzyma rękawie prawdziwego asa. W końcu legendarne dzieło Black Isle Studios na długie lata odmieniło wizerunek komputerowych RPG, wytyczając zupełnie nowe standardy. Czy w tej sytuacji Drakensang: The Dark Eye ma do zaoferowania coś więcej niż trójwymiar?
Warto dodać, że producent, choć ambitny, nie ma w swoim dorobku szczególnie głośnych tytułów. Niemieckie studio Radon Labs stworzyło między innymi przygodówkę Treasure Island oraz strategiczną grę akcji Project Nomads. Drakensang: The Dark Eye ma być jego pierwszym spotkaniem z gatunkiem Role Play. Czy brak doświadczenia w tej materii okaże się plusem procentującym niepowielaniem schematów i odrobiną polotu, czy też może największą bolączką gry?
![](/Galeria/Html/Dokumenty/-1974761453.jpg)
Twórcy podkreślają, że ich produkcja będzie opierać się na systemie wciąż lubianych papierowych RPG. „The Dark Eye/Das Schwarze Auge” (TDE/DSA) zyskał w 1984 roku sporą popularność i to nie tylko na terenie ojczystych Niemiec. W efekcie w następnych latach doczekał się kolejnych, usprawnionych edycji. Teraz z tego dorobku skorzysta gra komputerowa. Co za tym idzie – Drakensang będzie całymi garściami czerpać z zasad i ze świata wersji papierowej.