autor: Janusz Burda
Warhammer Online: Age of Reckoning - już graliśmy! - Strona 3
Czy Warhammer Online: Age of Reckoning okaże się grą wartą poświęcenia jej czasu? To pytanie kołatało mi się po głowie podczas podróży do Paryża, gdzie pod koniec marca miała miejsce europejska prezentacja tej gry.
Przeczytaj recenzję Warhammer Online: Age of Reckoning - recenzja gry
Czy Warhammer Online: Age of Reckoning okaże się grą wartą poświęcenia jej czasu? To pytanie kołatało mi się po głowie podczas podróży do Paryża, gdzie pod koniec marca miała miejsce europejska prezentacja tej gry. To, co tam zobaczyłem i usłyszałem, postaram się przedstawić z perspektywy osoby, która – co prawda – o realiach świata wykreowanego przez Games Workshop wie bardzo niewiele, ale za to od kilku ładnych lat namiętnie oddaje się grze w różnego typu morpegi, w tym przez ostatnie trzy – głównie w niekwestionowanego lidera tego gatunku, czyli World of Warcraft.
Kto za tym wszystkim stoi?
Nie ulega wątpliwości, że nad Warhammer Online: Age of Reckoning pracują doświadczeni fachowcy. Mythic Entertainment to autorzy Dark Age of Camelot, gry MMO swego czasu niezwykle popularnej i wielokrotnie nagradzanej przez ekspertów i znawców branży. Zasłynęła ona przede wszystkim oryginalnym i unikalnym systemem walki PvP, tak zwanym RvR (realm versus realm). Jeżeli dodamy do tego odpowiednie zaplecze finansowe, jakie jest w stanie zagwarantować obecny wydawca gry, czyli Electronic Arts, co w obecnych czasach jest warunkiem koniecznym, by móc w pełni rozwinąć skrzydła, to szanse na to, że WAR może za kilka miesięcy nieco namieszać w swoim gatunku, wydają się być naprawdę duże. Oczywiście znam kilka czy nawet kilkanaście gier, którym pomimo niezłych perspektyw udało się zaliczyć spektakularną klapę, ale tym razem mam ogromną osobistą nadzieję, że WAR do tego grona nie dołączy.
Kto, z kim, jak i dlaczego?
Sednem Warhammer Online: Age of Reckoning jest wojna. Konflikt pomiędzy siłami Orderu czyli krasnoludami, wojskami Empire i High Elfami, a oddziałami Destruction, po stronie których znajdziemy Greenskinów, czyli orki i gobliny oraz jednostki Chaosu i Dark Elfy. W odróżnieniu od większości innych działających lub będących obecnie w produkcji gier MMO, autorzy WAR główny nacisk kładą nie na walkę PvE (player versus environment), lecz na bezpośrednie starcia pomiędzy graczami, tak zwane PvP (player versus player). Ten typ zabawy jest i pozostanie dla nich głównym wyznacznikiem chociażby przy balansowaniu poszczególnych dostępnych w grze klas postaci.
Cały świat gry jest podzielony na trzy fronty, a na każdym z nich walczą dwie z antagonistycznych frakcji (np. greenskini kontra krasnoludy). Dzieli się on też na cztery tzw. tiery. Termin nowy, ale tak naprawdę jest to najzwyklejszy zakres poziomów doświadczenia graczy, którzy powinni przebywać na danym obszarze. Tier 1 to poziomy 1-10, a np. tier 4 to odpowiednio poziomy 31-40.
Każda kraina (w sumie jest ich około czterdziestu) posiada specjalne obszary, tak zwane Battlefields, na których gracze zostają automatycznie oflagowani jako kwalifikujący się do walki PvP i mogą tam eliminować przedstawicieli przeciwnych frakcji, realizować określone zadania, oblegać i zdobywać wrogie twierdze czy też miasta. Im wyższy poziom, tym obszary te zajmują większą część całej mapy. Reszta mapy, to miejsca, w których można wykonywać zadania (w tym charakterystyczne dla WAR public quest’y) bez obawy, że zaatakuje nas wrogi gracz. A więc jest to typowy obszar dla PvE.
Poziomów doświadczenia jest czterdzieści. Ponadto, walcząc przeciwko innym graczom, podnosimy swój poziom doświadczenia PvP, czyli tak zwany renown. W tym przypadku mamy dwa razy więcej stopni, a więc w sumie osiemdziesiąt. W miarę podnoszenia renown otrzymujemy dostęp do specjalnych taktyk czy też przedmiotów mających zastosowanie, jak nie trudno się domyślić, głównie podczas PvP.