autor: Dawid Mączka
Metal Gear Solid 4: Guns of the Patriots - zapowiedź
Metal Gear Solid 4: Guns of the Patriots zapowiada się na grę wielką, wielowątkową, która swym rozmachem przebije nawet pierwszego MGS-a z PSOne. Pojawią się praktycznie wszyscy bohaterowie, którzy przewinęli się przez całą serię.
Przeczytaj recenzję Metal Gear Solid 4: Guns of the Patriots - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PS3.
Jak wiadomo PS3 nie radzi sobie zbyt dobrze. Nie jest to tragedia, ale grube ryby z Sony bardzo chciałyby, żeby sprzedaż podskoczyła jak najszybciej. Ostatnimi czasy – po wykasowaniu ze słownika producentów słowa „exclusive” – lekiem na całe zło stał się właśnie MGS4. Pierwsza z wielkich gier, sequeli, która trafi na 8-rdzeniową maszynkę Japończyków. Ale czy staruszek Snake sprosta wyzwaniu i uratuje PS3? Ciężko powiedzieć, o powodzenie gry martwi się również Konami, które planuje milion sprzedanych egzemplarzy gry w pierwszym dniu.
Pierwszy trailer MGS4 został zaprezentowany na targach E3 w 2005 roku. Mimo że prezentacja odbyła się na podrasowanym silniku ze Snake Eatera, fani byli usatysfakcjonowani, bo Snake znów miał być głównym bohaterem, mimo że Raiden gdzieś tam się czaił. Rok później na TGS zaprezentowano właściwy silnik gry, który był po prostu piękny.
Najważniejszym element każdego Metal Geara jest fabuła, która pełna zwrotów akcji i dramatycznych momentów potrafi przykuć do ekranu TV na długie godziny. Tym razem Snake podczas wykonywania swojej ostatniej misji odwiedzi Bliski Wschód, Amerykę Północną, prawdopodobnie również Europę Wschodnią. Analizując ostatni trailer można wywnioskować, że Snake odwiedzi również Shadow Moses, które kojarzy się jednoznacznie z pierwszą częścią Metal Gear Solid. Czegoś Wam w tej układance brakuje? Odwiedzamy praktycznie każdą lokację, która miała swoje pięć minut w poprzednich grach Kojimy plus Bliski Wschód. Lecz do pełnego potwierdzenia tej teorii brakuje tu Zanzibaru bądź Outer Heaven. Ron Payton mówi, że zwiedzimy 5 różnych lokacji, przy czym ta ostatnia będzie tym, na co czekali wszyscy fani serii od 20 lat.
Fabuła ciągle jest niejasna, wiemy jednak na pewno, że Revolver Ocelot, a w chwili obecnej już Liquid Snake w ciele Shalashaski, chce doprowadzić do powstania niespełnionego snu swojego ojca, Outer Heaven. Okazało się bowiem, że podlegają mu wszystkie większe prywatne grupy militarne, PMC, które toczą ze sobą nieustanną walkę. Na trailerach widzimy, że Liquid może kontrolować postaci z nanomaszynami. Do tego dochodzi jego nowy super oddział Haven Troops, zwany również FROG. Dodajmy czającego się gdzieś Vampa, który pragnie śmierci i nie wiadomo, po czyjej stronie konfliktu stanie plus Beauty and the Beast i mamy mieszankę wybuchową, której nawet Snake działając w pojedynkę nie da rady.
Dlatego tym razem Snake dostał naprawdę ciekawy arsenał i wsparcie w postaci swych przyjaciół. Pojawi się oddział, któremu przewodzi Meryl (Rat Patrol), być może wspomoże nas w walce. Oczywiście powróci Raiden, ale tym razem jest bożyszczem tłumów, młode kobiety mdleją na jego widok, a mężczyźni chcą być jak on. Z całkowicie nowych postaci poznamy Drebina, dość ekscentrycznego handlarza bronią, który potrafi przerabiać znalezione pukawki, tak by nie wymagały identyfikacji danego żołnierza. Kolejna tajemnicza persona to Sunny, córka Olgi, o której było głośno w Sons of Liberty i wydaje się, że będzie głośno również tym razem. Po długiej nieobecności powraca również Naomi, która niewątpliwie trafi do dziesiątki najpiękniejszych bohaterek gier video.