autor: Przemysław Zamęcki
Tajne akta 2: Puritas Cordis - zapowiedź
Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Skoro syberyjska tajga nie dała rady dzielnej Ninie, to i wszelkie kataklizmy jej nie straszne.
Przeczytaj recenzję Tajne akta 2: Puritas Cordis - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Tajemnica. Aby ją odkryć i poznać prawdę, ludzie gotowi są na olbrzymie wyrzeczenia, poświęcenie, a nawet oddanie życia. W przypadku gier przygodowych jest to element motoryczny, napędzający całą fabułę. Odpowiednio dawkowany wpływa na odczucia i percepcję gracza przyklejając go nieraz do krzesła od pierwszego do ostatniego dialogu. Spychając nieco w cień gry detektywistyczne, często napotykamy fabuły ocierające się o rządowe spiski, starożytne tajemnice, niewyjaśnione zjawiska. Ileż to już razy rozwikływaliśmy zagadki dotyczące tajnych sekt (Broken Sword: Shadow of the Templars), tajemniczych manuskryptów (Gabriel Knight 3: Blood of the Sacred, Blood of the Damned), rządowych spisków (The Moment of Silence). Tym, którzy zdecydowali się nabyć grę Secret Files: Tunguska, zapewne udało się odkryć także tajemnicę stojącą za słynną, syberyjską katastrofą.
Secret Files: Tunguska była z całą pewnością jedną z najlepszych gier przygodowych 2006 roku. Jej wydanie przysporzyło sporego rozgłosu deweloperowi – niewielkiej niemieckiej firmie Fusionsphere Systems. Gra była dość długa, obfitowała w ciekawe zagadki i przyzwoite dialogi, a także, co niemniej ważne, potrafiła olśnić wspaniale wyrenderowanymi lokacjami. Przygody głównej pary bohaterów gry, Niny Kalenkovej i Maxa Grubera, spodobały się graczom na tyle, że ekipa Fusionsphere postanowiła pójść za ciosem i zdecydowała o rozpoczęciu prac nad drugą częścią. Czego zatem możemy spodziewać się w sequelu?
Po przygodzie na Syberii przyszedł czas na zmianę klimatu, a co za tym idzie, również regionu geograficznego. Część druga rozpoczyna się w dwa lata po zakończeniu Tunguski. Nina i Max nie są już parą, choć nadal się ze sobą przyjaźnią i utrzymują kontakty. A tym, co znowu zmusi ich do połączenia sił jest, jak się już zapewne domyślacie, kolejna tajemnica.
Całą planetą wstrząsają katastrofy na niespotykaną dotąd skalę. Wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, sztormy i tajfuny zdają się zwiastować nadciągającą apokalipsę. Mające nadejść wydarzenia stanowią treść starożytnej przepowiedni, którą stara się ukryć stary ksiądz. Nie wolno dopuścić, aby manuskrypt dostał się w niepowołane ręce, za wszelką cenę, nawet cenę życia, należy go chronić. Niestety pada on ofiarą morderstwa dokonanego przez tajemnicze, zamaskowane postacie. Tymczasem Nina Kalenkov przebywa na pokładzie wycieczkowego statku odbywającego rejs do Portugalii. Sielanka kończy się w momencie, kiedy statek zderza się z ogromną falą i Nina musi ratować życie. W tym samym czasie Max Gruber badając znajdujące się w Indonezji świątynie staje się naocznym świadkiem przepowiadanych katastrof.
Tak pokrótce przedstawia się wstęp do fabuły Secret Files 2. Jeżeli chodzi o szczegóły techniczne, gra oferować ma zupełnie nowy poziom doznań. Oczywiście nie będzie tu epokowych zmian na miarę całkowitego przejścia w środowisko 3D. Dotychczasowe eksperymenty innych deweloperów jednoznacznie udowodniły, iż nie tędy droga. Klasyczne przygodówki powinny nadal pozostać przy starych, sprawdzonych dwuwymiarowych tłach, aczkolwiek renderowane w 3D postacie przyjęły się i mają się całkowicie dobrze. W przypadku Secret Files 2 olbrzymi nacisk położono na jak najbliższą naturalnej mimikę twarzy bohaterów gry. W odróżnieniu od swojej poprzedniczki, w której podczas przerywnikowych scenek na silniku gry rozmawiające ze sobą osoby stały, jakby połknęły kij od szczotki, w sequelu czynione są starania, aby wprowadzić bardziej filmowy klimat. Tak więc kamera podczas rozmowy będzie na przykład pokazywała z bliska twarze rozmówców. Zamiast stale wyświetlanego na ekranie ekwipunku, pojawi się możliwość schowania tego elementu interfejsu i wyświetlanie go tylko w momencie, gdy zjedziemy kursorem do dołu ekranu.