autor: Szymon Błaszczyk
Saints Row 2 - zapowiedź - Strona 3
Jestem spokojny o los Saints Row 2. Ten tytuł będzie godnym rywalem Grand Theft Auto IV.
Przeczytaj recenzję Saints Row 2 - recenzja gry
Mogłoby się wydawać, że powielanie dobrych i sprawdzonych pomysłów jest rzeczą banalną. Przeszłość jednak pokazała co innego – zwłaszcza jeśli mówimy o grach. Cofając się myślami kilka lat wstecz, zauważymy, że po premierze Diablo II nastąpił prawdziwy boom na tworzenie prościutkich hack’n’slashów, z których zdecydowana większość okazała się zabugowana lub przeraźliwie nudna. Zresztą do identycznych sytuacji nadal dochodzi bardzo często. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że gierki silnie bazujące na kasowych hiciorach bardzo rzadko wprowadzają oryginalne rozwiązania. Rzecz jasna, nie jest to reguła. Otóż, jak zapewne się domyślacie, istnieją też tytuły, które, pomimo że pełnymi garściami czerpią z kamieni milowych gatunku, są nadspodziewanie grywalne, a czasami nawet wnoszą pewien powiew świeżości oraz rozwijają jakieś idee. Niestety na palcach jednej ręki można policzyć produkcje, od których nie oczekiwano zbyt wiele, a które bardzo pozytywnie zaskoczyły. Bez cienia wątpliwości do tej grupy zalicza się wydana jedynie na X360 gra akcji utrzymana w konwencji Grand Theft Auto – mowa o Saints Row. Ten gangsterski tytuł jest idealnym przykładem na to, że perfidne zżynanie wcale nie musi być bezowocne. To po prostu trzeba umieć robić. A gra Saints Row udowodniła, że dopracowany i wzbogacony o kilka nowych pomysłów gameplay to wystarczający powód, by zwrócić na niego uwagę. Przyjrzyjmy się bliżej sequelowi, który, miejmy nadzieję, stawi czoła fenomenowi Grand Theft Auto 4.
Sprawa pierwsza i najważniejsza – rozgrywka nie ulegnie gruntownym zmianom. I bardzo dobrze, bo pierwsza część wymagała jedynie drobnych szlifów. Możemy więc liczyć na skrupulatne dopracowanie elementów, które odstawały poziomem. Poza tym należy się spodziewać, że w Saints Row 2 pojawi się kilka nowości. O nich przeczytacie w kolejnych akapitach.
Fanów tego tytułu powinien ucieszyć fakt powrotu do miasta Stilwater. Chociaż moim zdaniem posunięcie to ma swoje dobre i złe strony. Złe, bo istnieje prawdopodobieństwo, że designerom ogromnego miasta nie uda się go wystarczająco odmienić, i dobre, ponieważ tym razem gracze w dość rozległym świecie już nie będą czuli się kompletnie zagubieni. Jeśli jednak ma nie być nudno, muszą zostać spełnione pewne warunki. Pierwszy z nich to poszerzenie miasta o nowe dzielnice. Ze wstępnych zapowiedzi wynika, że takowe będą, przy czym na tę chwilę trudno cokolwiek powiedzieć na ich temat. Twórcy wciąż nie ujawnili żadnych konkretów.