autor: Patryk Rojewski
HEI$T - przed premierą - Strona 2
San Francisco. Koniec lat 60. Muzyka The Doors magnetyzuje i rządzi eterem. Olbrzymie okulary, kwiaciaste, luźne koszule, fryzury w stylu afro, spodnie dzwony dyktują modę. Jak widzimy, tło rozgrywki Skoku wymiata.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Zuchwałe napady, kompleksowe kradzieże, brawurowe ucieczki, bezpardonowe strzelaniny. Taaak. Cały wachlarz antyspołecznych akcji, w których nie raz braliśmy udział. W wirtualu oczywiście, a przynajmniej taką mam nadzieję. :-) Scareface, Mafia, The Godfather, Driver czy mistrzowska seria Grand Theft Auto. We wszystkich tych grach jako zimny, bezlitosny i wyrachowany antybohater doświadczaliśmy niejednej takiej sytuacji. Z Hei$tem, produkcją studia InExile Entertainment (odpowiedzialnego za Bard’s Tale) nie będzie inaczej. Pytanie tylko, czy lepiej.
San Francisco. Koniec lat 60. Muzyka The Doors magnetyzuje i rządzi eterem. Olbrzymie okulary, kwiaciaste, luźne koszule, fryzury w stylu afro, spodnie dzwony dyktują modę. Jak widzimy, tło rozgrywki Skoku wymiata. Wtedy pojawiamy się my. Nasza godność – Johnny Sutton. Smierć ojca podczas nieudanego napadu rabunkowego niewiele Johnny’ego nauczyła. Główny bohater właśnie opuszcza więzienie. Ma plan. Całą masę planów. Jakich? Na pewno nie dotyczą one ułożenia sobie nowego, spokojnego życia przestrzegającego prawo, wzorowego obywatela. Wręcz przeciwnie – ma on zamiar sterroryzować całe miasto precyzyjnie zaplanowanymi kradzieżami na ogromna skalę. Jak widać – resocjalizacja również nic nie dała.
Gra Hei$t składać się będzie z trzech zasadniczych elementów. Mówiąc krótko: z planowania, rabowania i zwiewania. Zacznijmy jednak od początku. Ambitne plany Johnny’ego oraz ich sukcesywne realizowanie nie miałyby racji bytu bez zgranej, uzupełniającej się w umiejętnościach, ekipy zaufanych kompanów. Jest ich czworo. Wujek Sal będący swoistym mózgiem operacji odpowiedzialny jest za gromadzenie wszelkich, niezbędnych informacji potrzebnych do zakończenia akcji sukcesem. Są to m.in. dokładne dane dotyczące tras konwojów, dróg ucieczek, rodzaju zabezpieczeń, rozkładu kamer, alarmów oraz liczby strażników – ich rozmieszczenia, a także taktyki, jaką podejmują podczas napadu na bank. Kolejny to Cracker. Jak sama nazwa wskazuje jest to delikwent, któremu sejfy oraz broniące je – nawet najnowocześniejsze zamki – nie są obce. Następnie mamy Crumba. Osiłek ten wyperswaduje każdemu chęć włączenia alarmu, ucieczki czy chwycenia za broń. Fantastyczną czwórkę zamyka Kid. Jest on pewnego rodzaju odpowiednikiem Jasona Stathama z filmów Transporter – specjalistą od brawurowych ucieczek, mistrzem kierownicy, gościem od ostrej jazdy i błyskawicznych ewakuacji z łupem w bagażniku. Powyższa ekipa speców przywołuje na myśl takie filmy jak Italian Job, Gorączka czy części Ocean’s... Zgranie i współpraca są zatem kwestią zasadniczą.