autor: Marek Czajor
LEGO Indiana Jones: The Original Adventures - zapowiedź
Popularność gier z legoludkami nie maleje. Mieliśmy starwarsy, będziemy mieć Batmana i Indianę Jonesa. Zapowiada się niezła zabawa.
Przeczytaj recenzję LEGO Indiana Jones: The Original Adventures - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Steven Spielberg, nazywany „wiecznym chłopcem Hollywoodu” od lat daje dowody tego, iż jest to przydomek jak najbardziej zasłużony. Doprawdy, trudno zliczyć wszystkie jego filmy, zasługujące na miano „kultowych”. Wśród perełek wybija się na pierwszy plan pewna trylogia, mocniej błyszcząca od pozostałych, posiadająca niezliczone rzesze miłośników. Mówię oczywiście o przygodach amerykańskiego archeologa, awanturnika i łowcy przygód, czyli mówiąc wprost – Henry’ego „Indiany” Jonesa. Postać ta, której niebywałego kolorytu dodała genialna kreacja aktorska Harrisona Forda, do dziś jest przedmiotem fascynacji i uwielbień fanów na całym świecie oraz motorem napędowym kręcącego się wokół niej biznesu.
Gry komputerowe jak dotąd nie miały szczęścia do sympatycznego archeologa. Pojawiło się ich całkiem sporo i to na wszelkie możliwe platformy sprzętowe, jednak zawsze coś w nich szwankowało. A to grafika niespecjalna, a to fatalna praca kamer, a to skaszanione sterowanie, a to grywalność taka sobie. Wyszło na to, że najlepsze tytuły z Indym to... przygodówki. A przecież machający biczem twardziel w wytartym kapeluszu i skórzanej kurtce jest wręcz idealnym materiałem na ultra miodną, pełną fajerwerków zręcznościówkę.
LEGO Indiana Jones: The Video Game ma ten słaby dla Henry’ego okres zamknąć i otworzyć nowy, growy rozdział. Recepta jest prosta – koledzy z Traveller’s Tales postanowili stary pomysł, który wypalił (LEGO Star Wars) ubrać w nowe fabularne szaty, dodać szczyptę zmian oraz beczkę humoru, no i hit murowany! Jeśli grałeś wcześniej w starwarsowe legoludki, to już wiesz, czego oczekiwać – wielu zróżnicowanych, wypełnionymi akcją etapów, fury nieprzyjaciół, mnóstwa „zbierajek”, premii, bonusowych misji, ukrytych lokacji itd. Zero nudy, za to multum „klockowej” zabawy.