autor: Przemysław Zamęcki
Far Cry 2 - przed premierą
Tropikalne wyspy, zielone palmy, chłodna bryza wiejąca znad zatoki. Nic z tego. Przenosimy się na Czarny Ląd. Ostra trawa sawanny, palące słońce i grzmiące w wojennym rytmie tam-tamy. Z taką rzeczywistością może zmierzyć się tylko prawdziwy najemnik.
Przeczytaj recenzję Far Cry 2 - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Kiedy w marcu 2004 roku nikomu nie znana niemiecka firma Crytek wypuściła w świat grę zatytułowaną Far Cry, gracze nie przypuszczali jeszcze, że produkt ten już na zawsze odmieni rynek pierwszoosobowych strzelanek. Przyczyną niezwykłej popularności, jaką zdobyła gra, był zupełnie nowatorski silnik CryEngine, który pozwalał na przedstawienie olbrzymich połaci terenu. Głównym bohaterem Far Cry był niejaki Jack Carver, weteran sił specjalnych, który postanowił spędzić emeryturę w uroczych zakątkach Mikronezji, ale to otaczająca go zewsząd dżungla grała pierwsze skrzypce. Po raz pierwszy świat przedstawiony w grze komputerowej wydawał się niemal całkowicie realny. Dżungla nie była już tylko zbiorem kilku luźno porozrzucanych drzew, ale prawdziwą leśną gęstwiną. Spoglądając na horyzont nie patrzyło się na namalowaną bitmapę, ale na trójwymiarowe obiekty, do których, przy odrobinie determinacji, zawsze można było dotrzeć. I tak, jak w branży gier komputerowych zwykle bywa, można było być pewnym, że wcześniej czy później doczekamy się części drugiej.
Jednak Far Cry 2 poza ideą otwartej przestrzeni nie ma wiele wspólnego ze swoim poprzednikiem. Nazwa przestała być własnością firmy Crytek, w jej posiadanie wszedł francuski Ubisoft. Zmienił się także główny bohater. W jednej z ankiet, wydawca zapytał fanów gry o to, dzięki jakim aspektom gra zapadła im szczególnie w pamięć. Niestety, Jack Carver zajął na tyle odległe miejsce, że przestał być brany pod uwagę jako ewentualny protagonista. Odpowiedzialne za produkcję studio Ubisoft Montreal zastosowało także zupełnie nowy silnik gry, nad którym programiści pracowali przez dwa lata w całkowitej tajemnicy. Nosi on nazwę Dunia i jest mocno zmodyfikowaną wersją silnika YETI, który został użyty w Tom Clancy’s Ghost Recon: Advanced Warfighter 2 (Xbox 360, PS3, PSP). Twórcy postanowili także opuścić rajskie wysepki i przenieść akcję na afrykańską sawannę.
Główny bohater Far Cry 2 nie jest odgórnie narzucony. Gracz może wybrać jedną spośród dziesięciu postaci, twardych i zahartowanych w boju najemników. Pozostałych dziewięciu pojawi się w czasie samej gry jako potencjalni sprzymierzeńcy. Fabuła rzuca gracza do Kenii, gdzie trwa wojna pomiędzy lokalnymi szefami grup przestępczych. Dealerzy narkotyków, handlarze bronią, wymarzony świat każdego najemnika. Każda grupa posiada swoją hierarchię, tak jak ma to miejsce w rzeczywistym świecie. W związku z tym, jeżeli zastrzelimy któregoś z bossów, jego rolę przejmie następny w kolejności członek gangu.
Prawdziwym żywiołem każdego najemnika jest walka. W wielu grach przeciwnicy stanowią tylko bezmyślne, biegające chaotycznie cele, które nawet dla niedzielnego gracza nie stanowią żadnego wyzwania. Jeśli wierzyć w zapewnienia dewelopera, wrogowie w Far Cry będą wybijać się ponad przeciętność. Na każdą sytuację mają oni reagować dynamicznie, w czasie ostrzału wykazywać się dużą agresją oraz kierować się zasadami logiki. O ile tylko będzie to możliwe, wykorzystają każdy element rozgrywki, który w czasie walki może zapewnić im przewagę. Wykorzystanie osłon terenowych, pojazdów i wzajemne osłanianie swoich działań mają być na porządku dziennym. Jednym z przykładów realistycznego zachowania się są medycy, którzy w sprzyjających warunkach będą w stanie opatrzyć i przywrócić do zdrowia rannych kompanów.