autor: Bolesław Wójtowicz
Runaway: A Road Adventure - przed premierą
Już niedługo bo tuż po wakacjach, na półkach sklepowych zagości gra z Pendulo Studios pod nieco tajemniczym tytułem: „Runaway – A Road Adventure”. Będzie to klasyczna przygodówka w pełnym tego słowa znaczeniu, zapowiadająca się na prawdziwy przebój.
Przeczytaj recenzję Runaway: A Road Adventure - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Od pewnego czasu, tak zwani znawcy branżowi zapowiadają, że najbardziej szlachetny gatunek gier komputerowych, czyli klasyczne dwuwymiarowe przygodówki odchodzą do lamusa. Może i tak było rzeczywiście do niedawna, jednakże obecnie gry przygodowe przeżywają renesans. Co prawda aktualnie triumf święcą produkcje w pełnym trójwymiarze, by wymienić tylko dwie perły ostatnich dni czyli może nieco starsze ale wydane ponownie w serii Classic - „Grim Fandango” oraz „Escape from Monkey Island”, ale na szczęście twórcy nie zrezygnowali zupełnie z wydawania swoich dzieł również w wersji bardziej tradycyjnej. Każdy, kto miał okazję spędzić długie dni w świecie gier „Broken Sword”, „Simon the Sorcerer” czy też naszego rodzimego „Księcia i Tchórza” zapewne nieraz zachwycał się ich piękną, pełną barw, komiksową grafiką, prostym i wygodnym interfejsem, a przede wszystkim cudownie logiczną fabułą. Przede wszystkim mógł wówczas spokojnie zająć się rozwiązywaniem zagadek, zamiast walczyć z bohaterem, który łaził wszędzie, a nie tam, gdzie my chcieliśmy, jak to miało miejsce na przykład w ostatniej części przygód Guybrusha Treepwooda na Małpiej Wyspie. Zapewne system 3D w grach przygodowych ma swoich oddanych zwolenników, ale ja na pewno do nich nie należę.
A tak zupełnie na marginesie powiem wam, że cały czas mam jeszcze nadzieję, iż Adrian Chmielarz i Jacek Piekara wrócą do wspólnego robienia gier i dzięki temu dane nam będzie poznać dalsze przygody Galadora i Arivalda, bohaterów najlepszej polskiej, klasycznej przygodówki. Chyba nie muszę pisać jakiej?
Jak już wspomniałem, nie jestem miłośnikiem unowocześnień w moim ulubionym gatunku gier, dlatego z okrzykiem zachwytu powitałem produkcje, które niedługo pojawią się na naszym rynku. Jeszcze niektórzy wahają się czy wydać kieszonkowe na nadciągającego wielkimi krokami „Gilbert’a Goodmate”, a już niedługo po nim zagości na dobre gra z Pendulo Studios pod nieco tajemniczym tytułem: „Runaway – A Road Adventure”, którą przygotuje dla nas firma Topware Poland.
Pewnego pięknego dnia roku 2000, w ulubionym mieście Woody Allena, pewien absolwent wydziału fizyki miejscowego uniwersytetu (geniusz znaczy się) postanawia porzucić rodzinne gniazdko i kontynuować dalsze studia w Berkeley. Kiedy nasz uczony bohater, nazwijmy go Brian Basco, odpala swojego krążownika szos by wyruszyć w długą drogę na Zachodnie Wybrzeże, jego podróż zostaje niestety szybko przerwana.
Ponieważ przyczyną kłopotów każdego mężczyzny jest najczęściej kobieta, tak też dzieje się i tym razem. Żeby tak jeszcze poprosiła o podwiezienie, to zapewne Brian jako prawdziwy dżentelmen nie odmówiłby jej, ale tak od razu pakować się pod koła?! Co było robić, przecież nie zostawi nieprzytomnej kobiety na środku drogi, nawet mimo faktu, że to Nowy Jork. Kiedy piękna nieznajoma (bo trzeba przyznać, że niebrzydka z niej była babka, jak wprawnym okiem konesera ocenił Brian) odzyskała przytomność, wydało się, że jej życiu grozi większe niebezpieczeństwo, niż wypadek drogowy. Okazało się, iż Gina wpadła pod koła samochodu Briana uciekając przed mordercami jej ojca, pracownika jakiejś supertajnej instytucji rządowej. Teraz chcą oni dorwać dziewczynę, by odebrać, przekazany jej tuż przed śmiercią przez ojca, tajemniczy krucyfiks.