autor: Bartłomiej Kossakowski
Rise of the Argonauts - przed premierą
Jazon w GoW2 nie skończył najlepiej, bo pożarł go cerber. Pracownicy Liquid Entertainment byli dla niego bardziej wyrozumiali: nie tylko postanowili go nie uśmiercać, ale uczynili go głównym bohaterem swojej najnowszej gry, Rise of the Argonauts.
Przeczytaj recenzję Rise of the Argonauts - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Jeśli bardziej od mitów greckich lubicie gry video, niejakiego Jasona (w polskiej wersji: Jazon) znacie być może z God of War 2. Nie skończył tam najlepiej, bo biedaka pożarł cerber. Pracownicy Liquid Entertainment byli dla niego bardziej wyrozumiali od ludzi z Sony: nie tylko postanowili nie uśmiercać tego herosa, ale uczynili go głównym bohaterem swojej najnowszej gry, Rise of the Argonauts.
Na pierwszy rzut oka: nic nowego. Kolejne połączenie gry akcji z erpegiem, gdzie postać obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby. Znowu na silniku Unreal Engine 3. A temat mitów greckich też nie jest przecież zbyt świeży. Jednak jest coś elektryzującego w tej grze. Coś, co sprawia, że już dziś ciężko przestać o niej myśleć. I nie chodzi tu o ciało skąpo odzianej Atalanty.
Alternatywne mity
Ta wersja historii Argonautów przedstawia alternatywne losy bohaterów, których znamy z mitów. Jason zasiada już na tronie Tessalii, a gra rozpoczyna się tuż po tym, jak jego narzeczona została zamordowana (w dzień przed wielką ceremonią zaślubin). Składając jej ciało w tej samej świątyni, w której mieli się pobrać, władca dowiaduje się, że przywrócić do życia jego ukochaną może tylko Złote Runo. Co robi? Wiadomo, rusza na poszukiwania.
Argo, królewski okręt, który był autorskim prezentem budowniczego Argusa dla małżonków, posłuży teraz Jasonowi i jego kompanom do odbycia podróży życia (i śmierci). W załodze znajdują się tak znakomici bohaterowie jak Herkules, Odys, Achilles czy Atalanta – jedyna pośród Argonautów kobieta. Wyprawie towarzyszą też bogowie: Ares, Atena, Apollo i Hermes mają bezpośredni wgląd i wpływ na rozwój rozgrywki i to właśnie od bohatersko-boskich relacji wiele w niej będzie zależeć.
Miejscem akcji jest oczywiście mitologiczna, antyczna Grecja, a konkretnie Morze Egejskie z jego licznymi wyspami. Na dzisiaj potwierdzono, że pojawi się ich co najmniej piętnaście. Niektóre będą całkiem dzikie, puste, bądź zarośnięte lasami, na innych kwitnie osadnictwo. Będą też takie, które świecą przykładem rozwiniętej cywilizacji. Nie będziemy ich odwiedzać w zaplanowanej przez twórców kolejności. Jak sami zapewniają, mamy niemal całkowitą dowolność poruszania się: jedne wyspy będziemy mogli, inne musieli, a wiele podobno nawet chcieli odwiedzić ponownie. O istnieniu części z nich dowiemy się zaś w odpowiednim czasie.
Podczas gdy z dwójką wybranych przez siebie kompanów eksplorujemy kolejną wyspę, reszta towarzyszy czeka na pokładzie. Poza bohaterami, rozwijać się będzie także okręt. Nie tylko zdobywać będziemy nowe ozdoby i trofea po każdej większej przygodzie, ale zaistnieje też możliwość zapraszania na pokład różnych przydatnych ludzi. I tak, na przykład, pusta początkowo ładownia się zapełni, a kapłan, który zamieszka na okręcie, odciąży nas z obowiązku każdorazowego udawania się do odpowiedniej świątyni i wszystkie nasze heroiczne rachunki z bogami będziemy mogli załatwiać bezpośrednio z okrętu. Obecność kowala wpłynie na stan naszego uzbrojenia, miedzy innymi dzięki jego umiejętności przerabiania rudy na czyste żelazo.