autor: Krzysztof Gonciarz
Call of Duty 4: Modern Warfare - pierwsze wrażenia
Zostaliśmy zaproszeni do Londynu na zamknięty pokaz Call of Duty 4. Oto wrażenia z tego, co tam zobaczyliśmy.
Przeczytaj recenzję Call of Duty 4: Modern Warfare - recenzja gry
Artykuł powstał na bazie wersji PC.
Ile razy można przeżywać od początku dreszczyk lądowania w Normandii? Takie pytanie zadali sobie chyba twórcy Call of Duty 4, gdy podjęli decyzję o kompletnej zmianie realiów serii. Istotnie, w ciągu ostatnich lat najbardziej „medialne” batalie II Wojny Światowej zostały dość mocno wyeksploatowane. Aby uniknąć powtarzania wymęczonych schematów, ludzie z Infinity Ward (twórcy pierwszych dwóch części CoD) postanowili osadzić swą następną produkcję w czasach współczesnych. Podtytuł – Modern Warfare – zdaje się mówić wszystko. Pole bitwy godne XXI wieku oraz konflikt spod znaku politycznych thrillerów stały się głównymi fundamentami nadchodzącego hitu. Na pierwszy prasowy pokaz tej gry zaproszeni zostaliśmy do Londynu, gdzie developerzy osobiście zaprezentowali kilka z jej kluczowych atrakcji.
Przeskok w czasie o circa 60 lat dość drastycznie wywrócić musi klimat rozrywki tego typu tytułu. Zmieniają się przecież nie tylko realia i uzbrojenie, ale również sposób prowadzenia działań bojowych. Dobrze uwidocznił to pierwszy z demonstracyjnych poziomów, które wyświetlano na imponujących rozmiarów, kinowym ekranie. Akcja rozpoczyna się na pokładzie samolotu typu AC-130 Spectre, gdzie nasz oddział szykuje się do boju. Podziwiamy cudowne modele postaci, śmiało dorównujące tym z Gears of War, jak również zrywające beret detale otoczenia. Wyglądamy na zewnątrz i widzimy wzburzone, morskie fale, targane nocnym sztormem. Pojawia się statek, na który przeprowadzimy desant (skojarzenia z MGS2 dość mocne).
Po kilku chwilach znajdujemy się już na pokładzie. Pokrzykujący towarzysze broni wskazują nam drogę przez pokład. Biegnąc w strugach deszczu, stopniowo opanowujemy coraz więcej terenu, szybko i profesjonalnie eliminując przeciwników. Stopień szczegółowości onieśmiela. Bawi przy tym fakt, że najwyraźniej misja ta ma charakter szkoleniowy – praktycznie wszyscy przeciwnicy zostają zdjęci przez członków naszego zespołu, gracz tylko idzie po sznurku i przygląda się tej interaktywnej, wizualnej orgii.
Twórcy gry twierdzą, że opisana powyżej scena w dużej mierze oddaje charakter rozgrywki Call of Duty 4. Postawiono na szybkie operacje o stopniowanym napięciu, bardzo zróżnicowane pod względem gameplay’u poziomy, a także formę narracji inspirowaną serialem 24 (intensywna akcja ukazywana z wielu perspektyw). Niewiele powiedziano o fabule, choć ujawniono jej ogólny zarys. By uniknąć pakowania się w zbędne kontrowersje, obrazowany konflikt ma charakter całkowicie fikcyjny.