autor: Andrzej Jerzyk
Max Payne - zapowiedź - Strona 2
Gra powstaje już od blisko trzech lat, w biurach grupy Remedy Studios, a pomaga im 3d Realms. Pracuje nad nią non-stop kilkanaście osób, twierdzą oni, że za cel postawili sobie stworzenie gry jak najbliższej filmom akcji najwyższej klasy.
Przeczytaj recenzję Max Payne - recenzja gry
Wychodząc z założenia, że nikt z szanownych czytelników nie trafił na Gry-OnLine przypadkiem, poszukując porad dla działkowców czy najnowszych trendów w robótkach ręcznych na Pomorzu, nie trzeba chyba mówić zbyt wiele, aby pomóc wam odnaleźć w pamięci tytuł Max Payne. Jest o tej grze tym bardziej głośno, że właśnie zakończone targi Electronic Entertainment Expo przyniosły sporo nowinek jej dotyczących, nie wspominając już o sugestywnym trailerze, który pozwolił nam „poczuć smak” życia Maxa. Powiedzmy sobie jednak wszystko od początku...
Gra powstaje już od blisko trzech lat, w biurach mało znanej grupy Remedy Studios, a pomaga im 3d Realms, o których nieraz już było głośno. Nad grą pracuje non-stop kilkanaście osób, co daje nam obraz, jak bardzo dopracowany ma to być tytuł. Programiści twierdzą, że za cel postawili sobie stworzenie gry jak najbliższej filmom akcji najwyższej klasy. Wrażeniu, że bierzemy udział w filmie, ma pomóc umieszczenie naszych oczu za bohaterem, tak jak to miało miejsce w sławetnym Tomb Raider. A filmowym wzorem dla programistów były mroczne filmy o mafii z lat czterdziestych (jeżeli chodzi o klimat) oraz Matrix i filmy Johna Woo (jeżeli chodzi o dynamikę i sceny walki). Fabuła, w zamierzeniach twórców gry ma być równie ciekawa jak w Half-Life, a porównywanie czegoś do tak znakomitego wzoru zobowiązuje...
Max Payne jest człowiekiem, który nie ma już nic do stracenia. Jego rodzina została zamordowana przez grupę nastoletnich przestępców, a w dodatku ktoś sprawił, że stał się głównym oskarżonym o zamordowanie własnego szefa. W ten sposób były stróż prawa i szanowany obywatel staje się wrogiem publicznym nr.1. Poluje na niego mafia i pół policji Nowego Jorku. Jedynym wyjściem z sytuacji jest odkurzenie ulubionej dziewiątki i wyjście na ulice w poszukiwaniu sprawiedliwości i zemsty na tych, którzy zabrali mu wszystko co kochał. Jest sam przeciwko światu, bez szans na zwycięstwo. Nikt mu nie wierzy i nikt nie chce pomóc. Z biegiem gry odkrywać będzie całą tajemnicę, by w końcu dotrzeć do największego zła w nowojorskim „świecie nocy” .
Remedy Studios nie kryją, że gra będzie pełna okrucieństwa i bólu, że ociekać będzie krwią, potem i łzami. Przez to skierowana będzie do starszych graczy, jednak to chyba w tym przypadku trudno uznać za wadę. Dość już było gier, gdzie krew miała zielony czy niebieski kolor (albo wcale jej nie było), a jedyne czego się baliśmy to czy zdążymy dojść do następnego poziomu przed zaśnięciem z nudów. Szczególnie duży nacisk położono na realizm gry, co zaowocuje brakiem broni strzelających plazmą i innych takich (może będę niepopularny, ale uważam że takie bronie tylko psują klimat w shooter’ach). W sumie do naszej dyspozycji oddane zostanie kilkanaście broni o zróżnicowanych właściwościach i sile rażenia (a co tam ! mnie to by sam shotgun i pełny magazynek wystarczył !).