Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 21 lutego 2007, 13:42

autor: Marek Czajor

Virtua Tennis 3 - zapowiedź - Strona 2

Trzecia część najlepszego wirtualnego tenisa to przede wszystkim sprawdzenie możliwości konsol nowej generacji. Reszta po staremu: licencjonowani zawodnicy, znane korty, prestiżowe turnieje i rozbudowany tryb kariery, a wszystko w mega-grywalnej otoczce.

Przeczytaj recenzję Virtua Tennis 3 - recenzja gry

Wyprodukowany w 2000 roku Virtua Tennis (w Japonii znany jako Power Smash) nie zwiększył sprzedaży konsoli Dreamcast, a wydana rok później jego kontynuacja również nie pomogła „makaronowi” Segi w utrzymaniu się na rynku. Dlaczego więc wspominam o tych tytułach? Ano dlatego, że trudno dziś znaleźć miłośnika uganiania się za zieloną piłeczką, który by po pierwsze – nie znał obu części wirtualnego tenisa, a po drugie – nie uważał ich za dzieła ultra-grywalne, genialne i w ogóle topowe w swoim gatunku. Mam dobrą wiadomość dla wszystkich fanów – Sega AM-2 kończy prace nad trzecią odsłoną doskonałej serii.

Virtua Tennis 3 przygotowywany jest na platformy: PS3, X360, PSP i PC, przy czym data premiery na blaszaka niknie w mglistych oparach bliżej nieokreślonej przyszłości. Co oczywiste, największe emocje wywołują wersje na konsolowe next-geny, bowiem nadarzy się okazja do porównania możliwości obu maszyn. Jakie są różnice między nimi, która odsłona będzie lepsza i czy ugruntuje prymat którejś z konsol – te pytania cisną się na usta graczy. Dostępne trailery, dema, screeny i inne materiały nie do końca pozwalają wyrobić sobie pogląd na tą kwestię, ale o tym w dalszej części niniejszej zapowiedzi.

Gry w standardzie HDTV to całkiem nowa jakość. Wystarczy wysupłać z kieszeni te głupie kilka tysięcy na telewizor...

W Virtua Tennis 3 spotkasz się ze standardowymi odmianami tenisa ziemnego, a więc grą singlową, deblową oraz mikstem. W kwestii dostępnych trybów autorzy prochu nie wymyślili i zaoferują rozwiniętą formę tego, co już było w dotychczasowych częściach. Jeśli lubisz zmagania w pojedynkę, na jednym z pięciu poziomów trudności będziesz mógł rozgrywać mecze pokazowe (Exhibition) z komputerowymi mistrzami, wziąć udział w cyklu turniejów (Tournament), pobawić się tenisowymi mini-grami (Court Games) albo rozpocząć długą, żmudną karierę zawodowca (World Tour).

Tradycyjnie już w produkcie Segi umieszczone zostaną licencjonowane korty i znani z rzeczywistości sportowcy. Na 23 kortach zagrasz w towarzystwie 21 gwiazd światowego tenisa, wśród których nie zabraknie obecnego lidera ATP Rogera Federera oraz innych słynnych zawodników, jak Rafael Nadal, Andy Roddick, Tim Henman czy Lleyton Hewitt. Kobiecy tenis reprezentować będą również same sławy, m.in. Amelie Mauresmo, Maria Sharapova, Venus Williams, Martina Hingis i Lindsay Davenport. Każda gwiazda, oprócz rzecz jasna wyglądu, odróżniać się ma od pozostałych stylem gry oraz charakterystycznymi dla siebie zagraniami i sztuczkami. Tyle teoria. W praktyce ci, którzy grali już w wersję demo Virtua Tennis 3, twierdzą, że te różnice między zawodnikami nie są zanadto wyczuwalne.

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS
Inner Chains - nadciąga nowy, polski i mroczny FPS

Przed premierą

Debiutancka produkcja studia Telepaths’ Tree kusi klimatycznym światem wykorzystującym potencjał silnika Unreal Engine oraz obietnicą połączenia horroru z wartką akcją i interesującą opowieścią.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.